Były mistrz wagi półciężkiej UFC Daniel Cormier przerwał milczenie po porażce z Jonem Jonesem na gali UFC 214 i wydał oświadczenie.
W miniony weekend Daniel Cormier stanął do trzeciej obrony mistrzowskiego pasa w walce z byłym mistrzem Jonem Jonesem. Cormierowi nie udało się obronić tytułu, ponieważ został znokautowany w trzeciej rundzie po kopnięciu na głowę i ciosach w parterze. Była to tym samym druga porażka w jego karierze i dodajmy, że druga przegrana z Jonem Jonesem.
Po zakończonej walce Cormierowi puściły nerwy i emocje, co widać było w jego zachowaniu i tym jak odniósł się do sędziego Big Johna McCarthy’ego, a na sam koniec nie mógł powstrzymać łez kiedy Joe Rogan przeprowadzał z nim wywiad.
Emocje już zapewne nieco opadły i dlatego Daniel Cormier napisał na swoim Instagramie oświadczenie w którym gratuluje Jonowi Jonesowi i przeprasza sędziego McCarthy’ego.
— Po pierwsze, dziękuję wszystkim za dobre słowa. Czułem to wsparcie. Gratulacje dla Jona Jonesa i jego zespołu. Oni odwalili kawał fenomenalnej roboty i wywalczyli zwycięstwo. Chciałbym również przeprosić Big Johna McCarthy’ego, chce przeprosić za swoje zachowanie wobec ciebie. Jestem wdzięczny za czas jaki mi dałeś, abym mógł się bronić i pozostać w walce. Jesteś najlepszy w tym biznesie nie bez powodu. Chciałbym podziękować również mojemu teamowi i trenerom. Kocham was wszystkich z całego serca. Jestem wdzięczny za wasz czas i energię. Zrobiliście wspaniałą robotę, byłem gotowy. To jest walka na pięści i pewne rzeczy się zdarzają. Dana White i UFC, dziękuję wam za bycie w najlepszej organizacji w całym MMA. Jeszcze raz, gratulacje dla teamu Jonesa i Jackson-Wink. Kocham was wszystkich. Do zobaczenia wkrótce. DC.
Ostatnie słowa mówią nam bardzo dużo, a mianowicie to, że Daniel Cormier mimo klęski poniesionej w ostatniej walce z wieloletnim rywalem Jonem Jonesem nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i nie zamierza kończyć kariery.