Mistrz wagi półciężkiej UFC Daniel Cormier twierdzi, że jego dywizja nie jest tak mocna jak kiedyś i cierpi na brak mocnych pretendentów.
Cormier widzi tylko trzech zawodników, którzy liczą się w grze o tytuł mistrzowski, a są nimi Anthony Johnson, były mistrz Jon Jones oraz Alexander Gustafsson.
— Macie oprócz mnie jeszcze Anthony’ego, Jona Jonesa kiedy wróci z zawieszenia i Gustafssona, ale nie jestem pewien, czy reszta zawodników jest w stanie rywalizować ze mną. Nawet nie myślę o nich. Mam przed sobą trzy walki; muszę zmierzyć się z Anthonym Johnsonem, muszę zawalczyć i pokonać Jona Jonesa, a potem znów z nim zawalczyć i go pokonać. Wtedy uda mi się osiągnąć wszystko, co mogę osiągnąć w MMA.
Jeśli przyjrzeć się dywizji półciężkiej, to faktycznie jest do niej dodawanych mniej zawodników niż w niższych kategoriach jak lekka, czy półśrednia.
Daniel Cormier stanie do drugiej obrony tytułu w walce z Anthonym Johnsonem na gali UFC 210 zaplanowanej na 8 kwietnia.
Ponieważ … mężczyzn w tej wadze (nie mówiąc o ciężkiej) jest naturalnie znacznie mniej. A konkurencja potrafi się czasem w ciągu roku zrobić
DC dobrze mówi, zgadzam się z nim,
Jons jest niepokonany (w oktagonie) nadal.. mimo zabrania mistrzostwa Cormier ma świadomość ze dopóki nie wygra z Bonsem nie będzie mistrzem, i tak powinien myśleć każdy współczesny gladiator UFC!!!! Ambicje ponad $$$$$
A zawodników serio brakuje w tej kategori wagowej 🙂
„Póki nie pokona Jonesa to nie będzie mistrzem”. A to Cormiera wina, że Bones to duże dziecko? Niech wróci i walczy zamiast ćpać, pić i rozbijać samochody. Mistrzem się jest nie tylko w octagonie.