Daniel Cormier wybiera opcje szybkiej, kolejnej walki niż czekania na walkę o pas wagi półciężkiej. Cormier nie chce czekać i tracić czasu, aż jego kolejny przeciwnik w postaci Jona Jonesa, Glovera Teixeiry lub Alexandra Gustafssona będzie gotowy do walki o pas właśnie z nim.
„Chcę walczyć, słuchaj w tym miesiącu kończę 35 lat. Nie mam zamiaru siedzieć i czekać, czuję się świetnie w tej wadze. Muszę walczyć.”
Daniel Cormier niedawno stoczył swoją pierwszą walkę w kategorii półciężkiej pokonując szybko Patricka Cumminsa na gali UFC 170. Były zapaśnik olimpijski nie zamierza jednak zwalniać tempa.
„Nie widzę sensu w siedzeniu i czekaniu, a takie czekanie może potrwać bardzo długo. Jeśli bym czekał do walki mogłoby dojść dopiero gdybym skończył 36 lat. Dlaczego miałbym zmarnować cały rok swojej kariery? Nie mogę sobie pozwolić na taki „luksus””.
Nazwiska jakie widzi dla siebie Cormier jako kolejne wyzwania są różne i dość ciekawe, a na pewno są z pierwszej 10 wagi półciężkiej: zwycięzca walki Phil Davis vs Anthony Johnson, zwycięzca walki Mauricio Rua vs Dan Henderson, Ryan Bader lub Antonio Rogerio Nogueira.
Jednocześnie, Cormier powiedział, że będzie walczył z każdym kogo da mu UFC, nawet zawodnika który na ostatniej gali opóźnił marzenia Cormiera o walkę z mistrzem. Mowa tutaj oczywiście o Alexandrze Gustafssonie.
„Gustafsson nie dostał rewanżu z Jonesem, mógł po prostu czekać, ale zawalczył. On walczył z tym kogo mu dali i myślę, że mnie czeka podobna sytuacja.”
W miniony weekend, kiedy UFC Fight Night 37 było transmitowane na platformie UFC Fight Pass, Cormier będąc ze swoją dziewczyną na zakupach oglądał na laptopie jak Szwed pokonuje Jimiego Manuwę. Wynik tej walki sprawił, że szanse Cormiera na natychmiastową walkę o pas zniknęły bardzo szybko.
Wcześniej, Cormier powiedział, że jego menadżerowie rozmawiali z UFC i były ustalenia na temat jego walki z Jonem Jonesem w przypadku porażki Gustafssona. Wszystkie ustalenia są już nieważne ponieważ dzięki wygranej, Gustafsson będzie miał okazję do rewanżu z Jonesem.
„Miałem nadzieję, że to mnie uda się zawalczyć teraz o pas. Każdy zawodnik mający aspiracje do bycia najlepszym miałby taką nadzieję. Nie mam nic do Alexandra, ale w chwili obecnej jest on teraz blokadą na mojej drodze do zostania mistrzem. On ma teraz swój czas, więc słusznie dostał szansę na rewanż i walkę o tytuł.”
Gustafssn musi teraz jedynie poczekać na zwycięzcę walki Jones vs Teixeira, która odbędzie się 26 kwietnia na UFC 172. Daniel Cormier natomiast jest gotowy na wszelkie ewentualności związane z najbliższymi walkami.
„Jeśli UFC powie, że Jon Jones jest kontuzjowany i będziesz walczył np. z Gustafssonem, powiem OK. Nie ma znaczenia dla mnie kim będą kolejni rywale. Nie trenują codziennie u mnie w klubie. Nie są moimi kumplami tak jak Cain Velasquez, Kyle Kingsbury, Luke Rockhold z którymi trenuję codziennie. Nie ma dla mnie znaczenia kto to będzie. Mogą wszyscy wyjść do oktagonu i walczyć ze mną.”
Największym celem a zarazem problemem Cormiera na obecnym etapie jest Jon Jones, który niedawno odrzucił go jako kolejnego pretendenta do walki o tytuł, ponieważ ostatnie jego zwycięstwo był mało imponujące z niesprawdzonym przeciwnikiem. Chociaż nieraz widzieliśmy jak iskrzy między Cormierem i Jonesem, Daniel zgadza się z opinią mistrza i wyraził on podobne zdanie przed zwycięstwem z Cumminsem, który był zastępstwem za kontuzjowanego Rashada Evansa.
„Jones ma prawo mieć swoje zdanie. Podobne zdanie miałby każdy z top 10 wagi półciężkiej i zapewne inni powiedzieliby to samo: „Daniel musi wygrać jeszcze jedną walkę”. To wszystko co powiedział.”
„Czy uważam, że Jon Jones boi się walki ze mną lub z Gustafssonem? Ani przez moment tak nie myślałem. Jones bronił tytułu sześć razy. Czy on rozumie, że te trzy pojedynki które stoczy będą najcięższe w jego karierze? Prawdopodobnie tak. Wierzę, że on to rozumie.”
Daniel Cormier w rozmowie z MMAJunkie.com
Dobrze mowi. Szkoda czasu bo młody już nie jest, więc niech mu dają walkę jak najszybciej.
„Daniel Cormier niedawno stoczył swoją pierwszą walkę pokonując szybko Patricka Cumminsa”
Chyba powinno być „pierwszą walkę w kategorii półciężkiej”.
Zgadza się 😉 chyba byłem głodny i zjadłem fragment tekstu
Nie [eeerdoli bzdur ,fajnie się wypowiada i robi robotę . Bufon Jons już
powinien mieć pełną pieluchę
Dobre ma podejście chłop! podoba mi się 😉
myślę że z Gustafssonem ma duże szanse,Jones nie będzie miał z nim łatwo,może przerąbać,obrotowy łokieć to broń Jonesa.
a jeszcze gorsza broń Jonesa to kopnięcia na kolano
Cormier dobrze obala,i Mauler i Bones mogę nie dać mu rady.Popatrzcie na Barnetta,Nelsona i Mira,stójkowiec Nelson go nie odprawił.