Prezydent UFC Dana White jest przychylny pomysłowi, aby walka Gilberta Burnsa z Khamzatem Chimaevem była walką mającą wyłonić pretendenta numer jeden w kategorii półśredniej.
Starcie Burnsa i Chimaeva odbędzie się 9 kwietnia. Walka odbędzie się na głównej karcie UFC 273. Pojedynek w wadze półśredniej został oficjalnie ogłoszony podczas transmisji gali UFC 272.
Podczas konferencji prasowej po gali UFC 272, White powiedział mediom, że walka Chimaeva i Burnsa o tytuł w wadze półśredniej nie brzmi najgorzej i „ma sens”.
Przed tą walką doszło do wymiany zdań między zawodnikami. Chimaev posunął się nawet do stwierdzenia, że Burns nie jest dla niego realnym zagrożeniem.
„Te wszystkie liczby nic nie znaczą. Szczerze mówiąc, nie widzę w nim prawdziwego wyzwania. Zobaczymy. W walce wszystko może się zdarzyć, ale ja jak zwykle jestem pewny siebie” – powiedział Chimaev w rozmowie z RT Sport. „Myślę, że po prostu rozwalę go swoimi umiejętnościami i siłą. Tak to czuję. On może czuć się inaczej, ale ja pójdę tam i zrobię to, co ostatnio”.
Burns odparł, mówiąc w rozmowie z The Schmo, że chce pozwolić Chimaevowi nabrać zbytniej pewności siebie przed UFC 273.
„Myślę, że on jest pewny siebie. Mówi, co chce. Myślę, że jest bardzo dobry, ale ja jestem największym testem, jaki go czeka. Jestem podekscytowany. Szanuję go i uważam, że jest bardzo twardy, ale niech będzie trochę zbyt pewny siebie i niech myśli, że mnie pokona. Upewnijcie się, że obejrzycie galę 9 kwietnia i obejrzycie ją na żywo. To będzie dobra walka, jestem podekscytowany. Niech sobie gada, ja nie mam na to odpowiedzi. Może mówić, co chce”.
Leon Edwards ma otrzymać walkę o tytuł z mistrzem Kamaru Usmanem w lipcu tego roku. Zwycięzca może zmierzyć się z Khamzatem Chimaevem lub Gilbertem Burnsem.