Prezydent UFC Dana White zaraz po ostatnim turnieju Dana White Contender Series otrzymał kolejne pytania dotyczące przejścia Jona Jonesa do dywizji ciężkiej oraz pierwszej walki.
Były już mistrz wagi półciężkiej, właściciel rekordowej serii 13 wygranych walk, niedawno zrzekł się swojego tytułu, aby przejść do dywizji ciężkiej. Jones okazywał niedawno swoją frustrację odmową renegocjacji kontraktu z UFC przy okazji zamiaru zmiany kategorii wagowej, ale wydaje się, że obie strony doszły do porozumienia.
Na pytanie, czy rozmawiał już z Jonesem o następnej walce, White odpowiedział:
„Ostatnim razem, gdy rozmawiałem z Jonem Jonesem, powiedział, że zajmie mu trochę czasu, żeby się przygotować i załatwić kilka spraw. Kiedy pojawi się odpowiednia walka, zadzwoni do nas.”
Następnie reporter zapytał, czy Jones zechce poczekać i walczyć ze zwycięzcą pojedynku Stipe Miocic kontra Francis Ngannou, ale White podkreślił, że nie ma pojęcia. Jednak szef UFC powiedział bardzo ciekawą rzecz, gdy zapytano go, czy Jones zasługuje na natychmiastowy pojedynek o tytuł.
„Oczywiście, realnie rzecz biorąc, Jon Jones jest niepokonany, nigdy nie został pokonany. (Steve) Mazzagati to facet, który nie był w tej grze od lat, nie chcę go dalej krytykować, ale Jon Jones jest niepokonany.”
Dana White mówił o jedynej przegranej Jonesa Jonesa w karierze, której doznał przez dyskwalifikację w walce z Mattem Hammillem w finale TUF Heavyweight w 2009 roku. Steve Mazzagati był sędzią tej walki i zdyskwalifikował Jonesa za uderzenia łokciami z góry na głowę przeciwnika.