Negocjacje pomiędzy mistrzem wagi półśredniej UFC Kamaru Usmanem i posiadaczem tytułu „BMF” Jorge Masvidalem, które utknęły w martwym punkcie, sprawiają, że kolejny pretendent do tytułu Gilbert Burns jest niepewny z kim stoczy swoją kolejną walkę.
Na szczycie dywizji półśredniej zrobiło się ostatnio bardzo ciasno, ale prezydent UFC Dana White uważa, że Gilbert Burns mógł swoim zwycięstwem przez jednogłośną decyzję nad Tyronem Woodleyem wyklarować sytuację w dywizji. Czy to oznacza, że to Brazylijczyk dostanie szansę walki o tytuł?
W rozmowie z gwiazdą Jackass, Steve-O’s Wild Ride!, Dana White ujawnił, że Gilbert Burns (18-3 MMA, 11-3 UFC) może być następnym w kolejce do tytułu. White otwarcie podziwiał gotowość Burnsa do rywalizacji i walki z każdym, gdziekolwiek i kiedykolwiek.
„Masz Colby’ego Covingtona, masz Jorge Masvidala, masz Leona Edwardsa, a teraz oczywiście masz jeszcze Gilberta Burnsa. Prawda jest taka, że jutro zapytamy: „Kto chce następnej walki o tytuł? Kto chce tej walki? Kto jest gotowy do walki? Kto chce walczyć z Kamaru Usmanem? Może to być Masvidal, Edwards albo Burns.
Burns powiedział mi tej nocy: „Odwróćmy to gówno tak, jak należy, będę walczył z Usmanem teraz. Jestem gotowy.” Uwielbiam ten rodzaj szaleństwa. Kiedy jesteś takim facetem, to jest bardzo prawdopodobne, że dostaniesz tę je**ą walkę.”
Pomimo tego, że Gilbert Burns od dawna jest kolegą klubowym Kamaru Usmana (16-1 MMA, 11-0 UFC), Burns wyraził się jasno przy okazji UFC on ESPN 9, że jest gotowy walczyć z każdym, kto ma pas. Podczas gdy Usman nie ma ustalonego harmonogramu powrotu do Oktagonu, walka z Jorge Masvidalem (35-13 MMA, 12-6 UFC) miała się odbyć w lipcu, zanim negocjacje utknęły w martwym punkcie.
Gilbert Burns ma 33 lata i jest niepokonany od czasu przejścia do dywizji 170 funtów. Pokonał Alexeya Kunchenko, Gunnara Nelsona, Demiana Maię i Tyrona Woodleya w drodze na swoją obecną pozycję numer #1 w dywizji.