Prezydent UFC, Dana White był przekonany, że w dywizji półciężkiej pojawi się nowy mistrz, gdy wchodził do Oktagonu po walce wieczoru gali UFC 247.
Po wskazaniu przez jednogłośną decyzję Jona Jonesa jako zwycięzcę pojedynku z Dominickiem Reyesem, wśród społeczności MMA toczą się burzliwe dyskusje na temat tego, kto wygrał lub powinien wygrać walkę, ponieważ z decyzją sędziów nie zgadza się wiele osób. Dominick Reyes (12-1 MMA, 6-1 UFC) sprawił, że Jon Jones (26-1 MMA, 20-1 UFC) kolejny już raz wydawał się bardziej ludzki niż w swoich poprzednich walkach. Duża część społeczności MMA uważa, że pas mistrza powinien zmienić właściciela
Dana White przyznał, że należy do tej właśnie grupy. Na konferencji prasowej po gali, szef UFC powiedział, że dał Reyesowi trzy pierwsze trzy rundy, a dwie ostatnie Jonesowi, ale sędziowie widzieli to inaczej i wszyscy trzej wypunktowali zwycięstwo mistrza.
„Punktacja była bardzo rozstrzelona… W ostatniej rundzie, dawałem Dominickowi Reyesowi 3-1, kiedy wychodził do ostatniej rundy. Moje dzieciaki terroryzują mnie, że ten werdykt jest błędny – „Jak to się mogło stać, tato? Reyes wygrał tę walkę”. Ta lista jest długa i ludzie pytają mnie o to. Nie jest tak, że ludzie mówią, że to była kradzież, czy coś takiego. Ludzie różnie to punktowali. Jednak rzeczywistość jest taka, że kogo to obchodzi? Nie jesteśmy sędziami. Nikt z nas nie jest sędzią. To sędziowie punktowali walkę, i to wszystko.”
Dana White chwalił Jona Jonesa za znalezienie sposobu na konsekwentne wygrywanie kolejnych walk, choć i powiedział, że nie wyklucza całkowicie możliwości zestawienia w przyszłości pojedynku rewanżowego. White zaznaczył jednak, że zarówno Jones jak i Reyes przyjęli sporo obrażeń po walce i nie będzie im proponował kolejnej walki w najbliższym czasie.
Poniżej punktacja sędziowska pojedynku Jones vs Reyes oraz punktacja członków mediów. Jak widać różnica jest wyraźna.