Dana White ostro o przewodniczącym stowarzyszenia MMA Athletes Association Bjornie Rebney’u

Prezydent UFC Dana White udzielił wywiadu dla Tim and Sid Sports talk show w którym dyskutował m.in. o nowym stowarzyszeniu MMA Athletic Association.

Stowarzyszenie MMAAA ma na celu walkę o zwiększenie wynagrodzenia dla zawodników MMA, a w jego szeregi wstąpiło już kilku znanych zawodników UFC jak Tim Kennedy, Georges St-Pierre, Donald Cerrone, T.J. Dillashaw oraz Cain Velasquez. Według Brendan Schauba, do MMAAA przystąpiło już 200 zawodników UFC. Stowarzyszenie jest kierowane przez byłego szefa Bellatora Bjorna Rebney’a i właśnie na nim skupił się Dana White w wywiadzie wypowiadając się bardzo ostro o Rebney’u.

„Wielkim błędem było obsadzenie na tym stanowisku Bjorka (Bjorn) Rebney’a. Ten gość jest brudnym człowiekiem, który musiał odejść z boksu i przyszedł do MMA. Oto jak bardzo zły jest ten facet!

Jednym z eleganckich i mądrych facetów jakich można spotkać jest Sugar Ray Leonard. Zapytajcie Sugara Ray’a Leonarda co sądzi o Bjorku. Ten gość jest tak fałszywy. Chcecie, by ktoś taki wyciągał rękę do waszych portfeli? Odpowiedź brzmi nie!

Nawet moi wszyscy zawodnicy powiedzieli, „chwileczkę! Ten gosć wchodzi w mój najlepszy interes? To przezabawne!”

Jeśli chcesz być tam i mówić, jeśli chcesz stworzyć wiarygodne stowarzyszenie, to przynajmniej trzymaj się faktów. Lepiej mieć takie fakty. Teraz chcesz powiedzieć, że są fakty mówiące o tym, co chcemy zrobić.

Kiedy oni mówili, że płacimy zawodnikom 8% przychodów, to jak rozumiem mieli na myśli samego Conora McGregora, a nie wszystkich zawodników. Przypuszczam, że mówili o Conorze.

Jeśli więc masz zamiar wygadywać i robić takie rzeczy, to przynajmniej miej przy sobie wiarygodnych ludzi. To jest najlepsze, wiecie. Bjork powiedział, „Kiedy zajmowałem się tym, płaciłem zawodnikom 53% przychodu”.

TAM NIE BYŁO PRZYCHODÓW! Jeśli faktycznie płacił im 53% przychodu i jeśli pójdziemy tym tokiem rozumowania, to ja płaciłem kiedyś 250% przychodu.”

Jak widać między UFC i MMAAA zaczyna się zagęszczać atmosfera, a tak naprawdę prawda leży gdzieś pośrodku. Być może UFC nie płaci zawodnikom tyle ile powinni zarabiać, ale nie ma też pewności, czy nowe stowarzyszenie Bjorna Rebney’a będzie stało w stu procentach za zawodnikami. Pamiętajmy, że każdy grabi do siebie.