Szef UFC wreszcie wydaje się zadowolony z werdyktu sędziowskiego po ostatniej gali UFC Fight Night 33 na której walczyli Mark Hunt i Antonio Silva.
Walka wieczoru na tej gali dostarczyła ogromnych emocji i zdaniem Dana White’a werdykt tego pojedynku był słuszny.
„Nigdy w życiu nie byłem bardziej zadowolony z remisu jak po tej walce. To dobry werdykt.”
W jednej z głównych walk wieczoru był pojedynek między byłym mistrzem wagi półciężkiej Mauricio Rua a Jamesem Te Huna. Pojedynek zakończył się w pierwszej rundzie przez nokaut na Te Huna i dzięki temu „Shogun” przerwał złą passę dwóch porażek. Można się pokusić o stwierdzenie, że Rua wrócił z bardzo dalekiej podróży. Przed tą walką mówiło się, że Brazylijczyk w przypadku porażki może odejść na emeryturę. Niektórzy twierdzili, że emerytura to trochę za wiele w przypadku porażki, ale „Shogun” przez to zwycięstwo rozwiał wszelkie niejasności.
„Shogun może zostać i walczyć w kategorii w której chce. Tą walką pokazał, że jeszcze nie czas na emeryturę.”
a moim zdaniem nie zdążył nic pokazać po prostu trafił szczęście jak djs vs velasqes 1 – za krótko, szczęście
nie ma czegoś takiego jak szczescie w walce
Rua właśnie tak powinien walczyć, a nie szarżować jak Wanderlei. Dobra stójka, dystans i kontra.
On po prostu taki jest. Ma to cos, ma czym przylozyc, ale jak znajdzie sie ktos kto jest wybitny (jak np. JJ) albo ktos kto jest solidny i pociagnie walke na pelnym dystanie – to Shogun przegrywa. Najwieksza jego wada to byla zawsze kodnycja – nie potrafi rowno walczyc cala walkei bys tak samo niebezpieczny na pelnym dystansie.
Jakoś solidny Machida dwa razy przegrał (tak pierwsza walka to też porażka). A z solidnym Hendo powinien być remis. Shogun jest teraz w dobrej formie po prostu!