Dana White o przyjęciu Jamesa Toneya: „Nie wiem czemu to zrobiłem”

Kiedy Dana White przyjął weterana boksu, Jamesa Toneya do UFC, wszyscy fani zaczęli się zastanawiać czemu tak się stało. Najwyraźniej Dana zadaje sobie to samo pytanie.

Na ostatniej konferencji prasowej pan White został zapytany o przyszłość Toneya w UFC i z kim mógłby walczyć w najbliższym czasie.

„Ludzie ciągle zadają mi pytania, z kim będzie walczył i co go czeka w najbliższej przyszłości. Nie mam pojęcia… . Przyjąłem go, a teraz muszę pomyśleć co z nim zrobię i jak to zrobię”, mówi White.

Podczas UFC 108, Toney nie krępował się by złapać Dane i przekonać go żeby dał mu szansę zawalczyć w Oktagonie. Na początku prezes UFC nie był przekonany, wahał się, czy w ogóle brać prośbę Jamesa pod uwagę. Teraz gdy już to zrobił i przyjął Toneya do UFC, jest pod ciągłym ostrzałem pytań kierowanych w przyszłość Jamesa.

„Prawdę mówiąc, nie wiem czemu to zrobiłem… . Ta cała sprawa pomiędzy boksem, a MMA, to chyba przez to”, mówi Dana.

Czy bokserzy mają szansę w MMA? Czy bokser będzie potrafił dostosować się do Oktagonu? Te pytania nurtują Dane od dłuższego czasu. Nie zmienia to jednak faktu, iż Dana White oznajmił wcześniej, że nie chce przyjmować Jamesa Toneya, ponieważ nie miał on żadnego doświadczenia w treningu i walkach MMA.

Sytuacje lubią się powtarzać. Wielu ludzi mówiło, że Dana White robi z UFC cyrk przyjmując Kimbo. Teraz, po przyjęciu boksera, krytyka w tym kierunku się nasiliła. Nie należy jednak wieszać psów na prezesie UFC, a potraktować tą sytuację jako próbę dla boksera. Prawdopodobnie jego pobyt w najmocniejszej organizacji MMA na świecie nie potrwa zbyt długo, jeśli nie będzie się przykładał i nie będzie sobie dawał rady z przeciwnikami.

5 thoughts on “Dana White o przyjęciu Jamesa Toneya: „Nie wiem czemu to zrobiłem”

  1. Kazdy cyrk przynosi jakies pieniadze…Tylko czy przyjecie toneya bedzie adekwatne do pieniedzy jakie na nim zarobi..

  2. Bez parteru kupe zrobić może. Pamiętam w jednym z pierwszych UFC
    jakiś tam kboxer odklepał bo nie mógł z dosiadu wyjść Haha

  3. Czy ja wiem czy az taki cyrk ?… raczej nie , jesli patrzy sie na to co działo sie w K-1 , lub pride.
    Cyrkiem były walki hongman choia , akebono i innych freaków jak giant silva.
    W porównaniu do nich toney to prawdziwy fighter, co nie zmienia faktu że jest strasznie wyszczekany…. i należy mu sie ta jadaczke zamknac.
    Powinni zestawic go w wpierwszej walce z kimbem. Skończył by tak samo jak mercer.

  4. Ja tez tego nie uwazam za zaden cyrk. Postrzegam to raczej jako swojego rodzaju eksperyment, jestem ciekawy zachowania Toneya w octagonie i procesu przystosowania do zasad mma. Takie smaczki sa od czasu do czasu potrzebne, aby federacja byla ciekawsza. Jak wiadomo zloty srodek jest tutaj lekiem!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *