Kilka dni temu Joe Rogan wspomniał o wiadomości na temat Rondy Rousey, która wyrwie nas z butów. Od razu zaczęły się spekulacje i dość mocno zaczęto plotkować o powrocie do klatki Giny Carano.
Dana White zdementował te plotki w rozmowie z Arielem Helwani.
Tak czy siak, kobiece MMA jest ostatnio gorącym tematem. Przyczyniło się do tego na pewno oświadczenie Cris Cyborg, że zamierza zejść do wagi 135 funtów aby „skopać tyłek” Rondzie Rousey.
Sama mistrzyni UFC ma bardzo pracujący rok przed sobą. Po odprawieniu Sary McMann na UFc 170, zaczęła zdjęcia do filmów „Entourage” oraz „The Athena Project”. Ponadto wraz z prezesem UFC zgodzili się, że zawalczy jeszcze 3 razy w 2014. Pytanie tylko, z kim? Mówi się o Carano, „Cyborg,” Cat Zingano lub Holly Holm.
Tak jak mówiłem. Carano miałaby problemy ze zbiciem do 135. Poza tym oddała się karierze w Hollywood i na razie nie myśli o walczeniu. Najbardziej prawdopodobna jest walka z Holly, albo po prostu przejście Cyborg do UFC.
Masz rację sava9e, gdyby Carano nadal systematycznie trenowała to kto wie, może zrobiłaby wagę, a wtedy mielibyśmy chyba jedną z największych walk MMA w historii. Ja myślę, że chyba najpierw Holm będzie przeciwniczką Rousey bo Cris Cyborg musi mieć czas na zbicie wagi i przynajmniej jedną walkę na przetarcie w tej kategorii.
Carano nic by nie zrobiła w aktualnej predyspozycji, słaba psychika wg mnie, wystarczyła jedna przegrana i się kompletnie zatraciła. Więc jakby wróciła z biegu to byłby wpierdol życia, co innego jakby przez ten cały okres walczyła, to kto wie, w stójce coś by może nawet ugrała.
CapoRudi no ja właśnie o tym napisałem. Gdyby Gina cały czas trenowała i walczyła to kto wie, a tak to nie byłoby szans. Ona już nie wróci do MMA
Tylko Holy Holm. O nikogo innego nie chodzi. CYborgowej nie chcą. Carano nie wróci. Holy i tyle/