Zrobiłem to bardzo przejrzyste dla Chuck’a. Nie chodzi o pieniądze. Chuck jest jednem z moich dobrych przyjaciół. Chuck scementował swoje dziedzictwo w UFC oraz w walce. Nie mówię, tego, jeśli wygrywa, tylko dopóki wygląda imponująco, jak w Montrealu. Chodzi mi, że on zamierza wejść tam i zrobić na mnie wrażenie, i to dla mnie Chuck chce ciągle walczyć. Uwielbiam go, ale nie chce jeszcze raz zobaczyć, tego co ostatnio widziałem w jego walce.
Co by nie mówić Chuck to ikona mma, fakt, że na szczyt powrocic bedzie mu niezmiernie trudno, a przy obecnym napływie młodych, zdolnych fighterów wydaje się wręcz mało prawdopodobne by tego dokonał, chociaż gdyby pupilek Dany wygrał jakieś 3 pojedynki pod rząd to myślę, że o pas mógłby jeszcze śmiało powalczyć bo jego pojedynki zawsze były i chyba będą czymś co przyciąga całe rzesze fanów. Chuck czy Shogun? obaj maja wiele do stracenia, niezmiernie cięzko wytypować zwyciezcę.
3mam kciuki za Chucka na 97
Nie widzę dla Chucka możliwości w tej walce… możliwości przegrania oczywiście.