Prezydent UFC sceptyczny wobec możliwości organizacji superfightu kobiet.
Podczas każdej obrony pasa wagi muszej przez Valentinę Shevchenko (21-3, 10-2 w UFC) komentatorzy podkreślają, że to zawodniczka z Kirgistanu jest najtrudniejszą możliwą rywalką dla Amandy Nunes (21-4, 14-1 w UFC), która obecnie dzierży mistrzowskie tytułu w kategoriach koguciej i piórkowej.
Nie inaczej było w sobotę gdy Bullet w dominującym stylu pokonała Jessicę Andrade (21-9, 12-7 w UFC, #1 w rankingu UFC wagi muszej) i dopisała do swojego konta piątą udaną obronę mistrzowskiego tytułu. Wiele osób podkreśla, że dla Valentiny najbardziej wymagającą przeciwniczką w limicie 125 funtów była Joanna Jędrzejczyk (16-4, 10-4 w UFC, #2 w rankingu UFC wagi słomkowej), którą pokonała podczas UFC 231.
Nunes i Shevchenko walczyły podczas UFC 196 i UFC 215, w obu przypadkach decyzjami sędziów wygrywała reprezentantka American Top Team, ale drugie starcie było bardzo wyrównane.
Prezydent UFC nie jest szczególnie zainteresowany doprowadzeniem do trzeciego pojedynku.
Powinny mieć swoje własne legendy. One walczyły parę razy. Ludzie mogą myśleć co chcą, zawsze będzie ktoś inny dla Shevchenko. Tam zawsze jest nowy pretendent. To nie jest wina Valentiny, że jest jedną z najlepszych zawodniczek na ziemi. Zmuszanie jej do przejścia do kategorii 135 funtów nie ma sensu gdy już robiła to dwa razy.
Jeśli obie przyjdą i będą chciały to zrobić to ja sprawie, że do tego dojdzie. Ale teraz nie jest to coś, o czym myślę.
Zdaniem Valentiny, do trzeciej walki z Nunes w końcu dojdzie.
O mojej karierze mogę z całą pewnością powiedzieć, że nie zakończy się szybko. Planuję walczyć przez długi czas i myślę, że ta walka po prostu się wydarzy. Nie mam zamiaru naciskać mówiąc, żeby dali Amandę już teraz, że połamię ją. Nie mam zamiaru tego mówić, ponieważ, wiem że do tej walki dojdzie. Ta walka się odbędzie gdy nie będzie już nikogo więcej i tylko ta walka będzie miała sens.
Nunes stanie do kolejnej obrony pasa wagi koguciej podczas UFC 265 podejmując Juliannę Penę.