Prezydent UFC uszanuje decyzję byłego mistrza wagi lekkiej.
Eddie Alvarez (29-6 1 NC, 4-3 1 NC w UFC, #4 w rankingu UFC) jest niewątpliwie jedną z ikon MMA. W jego rekordzie znajduje się 36 walk – w tym 29 wygranych, mistrzowskie pasy kategorii lekkich organizacji Bellator oraz UFC.
W chwili obecnej, po stoczeniu 6 walk w największej organizacji MMA na świecie, Amerykanin stał się wolnym agentem i może negocjować umowy z różnymi organizacjami.
Prezydent UFC już zapowiedział, że bez problemu zaakceptuje ewentualną decyzję Króla Podziemia o odejściu i podpisaniu kontraktu z inną organizacją.
Lubię Eddiego Alvareza, osobiście go lubię i profesjonalnie także. On jest w takim wieku, że musi podjąć pewne decyzje pod kątem rodziny i tego, że to może być ostatni kontrakt jaki podpisze na resztę kariery. Jestem zdania, że jeśli Eddie chce iść gdzieś indziej i spróbować się to nie mam nic przeciwko. Jeśli Eddie chce zostać to też jestem za tym.
Powiedziałem mu: jeśli chcesz zakończyć karierę ze mną to będzie super. Jeśli chcesz zakończyć karierę gdzieś indziej to nie mam nic przeciwko. Kiedy zawodnik dochodzi do miejsca, w którym może to być jego ostatni kontrakt to może podpisać go z kim chce, rozumiem to.
Alvarez zasilił szeregi zawodników UFC w 2014r. Po nieudanym debiucie wygrał trzy walki z rzędu w tym pokonując Rafaela dos Anjosa i stając się mistrzem wagi lekkiej. Później Eddie przegrał pojedynek z Conorem McGregorem, stoczył dwie walki z Dustinem Poirierem i pokonał Justina Gaethje.