Prezydent UFC obiecuje Jamajczykowi titleshota pod jednym warunkiem.
W walce wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night 187 Leon Edwards (18-3, 10-2 w UFC, #3 w rankingu UFC) podejmie Belala Muhammada (18-3, 9-3 w UFC, #13 w rankingu UFC) i będzie mógł zapisać na swoje konto dziewiątą już wygraną z rzędu.
Jeśli wygra to na pewno dostanie szansę walki o mistrzowski tytuł co potwierdził Dana White.
Leon Edwards na 100% jest następny.
Edwards doświadczył sporego pecha w związku z pandemią COVID-19, ponieważ trzy razy odwoływano jego zaplanowane starcie z Khamzatem Chimaevem (9-0, 3-0 w UFC). Teraz Jamajczyk został zestawiony do rywalizacji z Muhammadem, ponieważ nie wiadomo kiedy zawodnik z Czeczenii będzie w stanie powrócić do klatki z powodu zmagań z powikłaniami po chorobie.
Jednym z zawodników, który odrzucił propozycję walki z Leonem był Colby Covington (16-2, 11-2 w UFC, #1 w rankingu UFC), Amerykanin nie chciał podjąć wyzwania argumentując to zbyt krótkim czasem na przygotowania.
Nie pamiętam jaka była sytuacja z Colbym Covingtonem, ale będziemy mieć jego walkę za niedługo. Teraz nie wiem kogo on dostanie. Zobaczymy jak to wyjdzie, ale staramy się go zrozumieć.
Z kolei mistrz kategorii -77kg, Kamaru Usman (18-1, 13-0 w UFC), prawdopodobnie stoczy rewanż z Jorge Masvidalem (35-14, 12-7 w UFC, #4 w rankingu UFC). Zawodnik z Nigerii zainteresowanie tym starciem wyraził tuż po pokonaniu Gilberta Burnsa (19-4, 12-4 w UFC, #2 w rankingu UFC).
Usman mówił mi, że nie podoba mu się to, że Masvidal ma wymówkę. No i dodał: chcę by ten gość miał dobre przygotowania i wtedy nie będzie wymówek.