Prezydent UFC o sytuacji z co-main eventu sobotniej gali.
Podczas walki Chrisa Weidmana (13-3, 9-3 w UFC, #4 w rankingu UFC) z Gegardem Mousasim (42-6-2, 9-3 w UFC, #5 w rankingu UFC) doszło do dużego zamieszania po tym jak sędzia pojedynku, Dan Miragliotta przerwał walkę uznając, że uderzenia kolanami zadane przez Mousasiego były nielegalne. Po konsultacji z osobami z Komisji Sportowej Miragliotta wrócił do klatki oznajmiając, że kolana były legalne. Niestety, lekarz uznał Weidmana za niezdolnego do dalszej walki i pojedynek zakończył się wygraną Gegarda przez TKO.
Po gali swoje zdanie wygłosił Dana White, prezydent UFC uważa, że taka sytuacja to błąd ze strony Komisji Sportowej.
Jest jakiś problem z Komisją Sportową stanu Nowy Jork, jest tak jak byśmy znowu byli w 2001 roku. Ci ludzie nie mieli do czynienia z wielkimi walkami MMA, oni potrzebują doświadczenia.
Mimo to w pewien sposób White wziął NYSAC w obronę.
Komisja Sportowa stanu Nowy Jork była świetna. Złe sytuacje się zdarzają i oni cały czas się uczą. Oczywiście, wiele mniejszych organizacji tam przyjdzie, ich sędziowie, lekarze, komisja będzie miała więcej pracy i będzie czuła się bardziej komfortowo w MMA.
Po walce Weidman zapowiedział apelacje i starania o natychmiastowy rewanż.