Prezydent UFC ucina spekulacje o możliwej konfrontacji lekkich.
Po walce z Khabibem Nurmagomedovem (26-0, 10-0 w UFC) na medialności sporo zyskał biorący pojedynek na kilka dni przed galą Al Iaquinta (13-4-1, 8-3 w UFC, #10 w rankingu UFC).
Po kwietniowym starciu wiele mówiło się na temat kolejnego potencjalnego rywala dla podopiecznego Raya Longo i Matta Serry, wśród nich najczęściej wymieniano nazwisko Justina Gaethje (18-2, 1-2 w UFC, #7 w rankingu UFC). Prezydent UFC, Dana White, stanowczo zaprzecza tym słowom mówiąc, że do takiego pojedynku nie dojdzie.
To dobre zestawienie, ale nie dojdzie do tej walki. Iaquinta na 100% nie zawalczy w takim pojedynku.
Prezydent UFC podkreślił, że postawę Ala – z buntu wobec organizacji do chętnego na pojedynki z czołówką wagi lekkiej – zmienił nowy kontrakt podpisany w marcu.
On wierzy w to, jestem całkowicie pewny. Właśnie dzięki nowej umowie i wypłacie jaką Al Iaquinta zainkasował za walkę z Khabibem on ma na to ochotę. On wie, że jeśli będzie szedł w górę i będzie walczył z wyżej sklasyfikowanymi zawodnikami to będzie zarabiał więcej pieniędzy. On wie, że jeśli będzie walczył z niżej sklasyfikowanymi zawodnikami to będzie zarabiał więcej pieniędzy.
W ten sposób White odniósł się do sytuacji, która spowodowała, że w ciągu ostatnich trzech lat Iaquinta walczył tylko dwa razy.