„Nie mają ani pieniędzy, ani zawodników. Wystawiają się na festynach wiejskich. Cung Le nie bronił tytułu od chyba 1997. Josh Thomson nie bronił pasa od jakichś dwóch lat. Jakiego mają innego mistrza? Alistaira Overeema? Też nie bronił pasa od dwóch lat. To jest StrikeFARCE (force – siła, farce – farsa; przyp. tłum.) To małe regionalne przedstawienie… Fedor Emelianenko wywali ich z branży. Nie mają pieniędzy i kanałów dystrybucyjnych. Wiecie, ile ludzi ogląda ich walki? Ich ostatnią galę [na telewizji Showtime] obejrzało 245,000 ludzi. To jest nic…Proponowałem im dobry interes. Gwarantuję, że oferta Strikeforce nie była z tej samej beczki, co nasza. Nie była nawet blisko. Pewnie nawet nie zapłacili im tyle, co Affliction.”
– prezes UFC, Dana White, komentuje kontrakt Strikeforce i Fedora Emelianenko. White przyznaje, że był „nieszczęśliwy” dwa dni po tym, jak rozmowy zostały zerwane, ale uświadomił sobie, że Rosjanin nigdy nie chciał walczyć w Octagonie. Jeśli Strikeforce, którą założono w 1985 jako organizację kickboxingu i w 2006 przerobiono na MMA, wyleci z branży przez kontrakt z Emelianenko, nie będzie pierwszym promotorem, do upadku którego przyczynił się „The Last Emperor” – Pride FC, BoDog i Affliction MMA, wszystkie zniknęły. Nie oznacza to, że tak się znowu stanie, ale warto to zaznaczyć. Prezes Strikeforce, Scott Coker, potraktował lekceważąco ten komentarz na oficjalnej konferencji, mówiąc że „Dana White jest promotorem i mówi, co chce mówić, ale jesteśmy w branży już długo i czekamy na wielkie show Fedora.”
Można powiedzieć, że wojna się zaczęła.
W jaki sposób Fedor przyczynił się do upadku np. Pride?
Przeciez to bylo pewne ze ten jebany Dana bedzie sie sral.
Dupeczka White zmarnował okazje do zarobienia srogiego sianka…staral sie o Fedora od czasu długiego i lipa z interesa całego.Trza przyznac,ze dochody z biletów na gale,PPV,reklamy itd…byłby masakryczne w przypadku obecnosci najlepszego ciezkiego na swiecie w UFC…sie nie udalo wiec trza teraz zrobic szumu troszke w kolo całej sytuacji…albo moze powiedziec jaki to „lukratywny”kontrakt przepadł Fedor’owi…
A wystarczyło, żeby cham trochę ustąpił albo wyciągnął więcej kasy dla Jemielianienki od wspólników mafiozów. A tak, może się pocałować w dupę. Negocjować też trzeba umieć. Nie wystarczy drzeć japy.
No i dobrze ze sie nie zgodzil, ufc bez Fedora da sobie rade a to cale m1 to jakies gowno jest ktore w dodatku nie jest w stanie samodzielnie egzystowac. Mam nadzieje ze strikeFARCE tez padnie i dobrzy przejda do ufc Gegard i Overeem np