W UFC na razie jest jedna kategoria wagowa kobieca – 135 funtów, w której walczy zaledwie kilka pań. Jednak już teraz Dana White chce na przestrzeni kilku lat wprowadzić więcej kategorii dla kobiet.
Walki takie jak Ronda Rousey vs. Liz Carmouche (UFC 157) czy Cat Zingano vs. Miesha Tate (TUF 17) pokazują, że panie w MMA maja duży potencjał i budzą żywe zainteresowanie.
„MMA cały czas się rozwija, dodajemy coraz to nowe kategorie wagowe, sport rośnie w siłę. Jest coraz więcej utalentowanych zawodników. W dywizji 135 funtów można ustalić walki na najbliższe półtora roku, może dwa. To może spowodować wzrost zainteresowania i zaczną się pokazywać kobiety w innych kategoriach. Myślę, że w ciągu najbliższych lat będziemy mieć boom.”
Kobiece MMA to nic nowego. Strikeforce już dawno promowało swoje gale walkami takich pań jak Gina Carano czy Cristiane Santos. Tyle, że „Conviction” wyemigrowała do Hollywood, „Cyborg” walczy dla Invicta FC. Jeśli UFC stworzy kategorię 145 funtów, może to się zmienić. Póki co, kobiety w UFC muszą osiągnąc limit wagi koguciej.
Widzą potencjał na przykładzie Invicta, które chyba dobrze sobie radzi. A UFC jest w stanie poupychać po 1-2 walki kobiet na każdej gali – czyli więcej mogą zdziałać.