Dan Hooker pomimo porażki z Dustinem Poirierem trzyma głowę wysoko i słusznie, ponieważ bardzo dobrze zaprezentował się w emocjonującej walce i nie powinien odczuwać zawodu po swoim występie.
Dan Hooker (20-9 MMA, 10-5 UFC) przyczynił się do tego, że jego pojedynek z Dustinem Poirierem (26-6 MMA, 18-5 UFC) na pewno wyląduje na liście kandydatów do walki roku po pięciorundowej wojnie w której obydwaj zawodnicy nie oszczędzali się i rzucili przeciw sobie wszystko, co mieli w swoim arsenale. Hooker przegrał przez jednogłośną decyzję walkę wieczoru w UFC Apex w Las Vegas, ale udowodnił, że należy do grona zawodników z wyższej półki dywizji lekkiej.
Obydwaj zawodnicy zostali przewiezieni do miejscowego szpitala po wyczerpującej pięciorundowej walce. Po przebadaniu i wypuszczeniu ze szpitala, Hooker przedstawił swój pierwszy po walce komentarz w mediach społecznościowych.
„Szybka wiadomość dla ludzi, którzy mnie wspierają. Słowa uznania dla lepszego człowieka tej nocy, Poiriera, bez żalu, bez wymówek. Drobne komplikacje nie są dla mnie najważniejsze. 😉 #teamhangman #rideordieonly
Przebadali mnie w szpitalu. Wszystko jest w porządku. Tylko kilka szwów na oku, ale to jest gra, w którą gramy. Nie ma się czym martwić. To tylko mała wpadka i zaraz wracam.”
Z pozornie dobrym stanem zdrowia po takiej batalii, poza rozbitą twarzą, Hooker wraca teraz do domu w Nowej Zelandii, gdzie musi poddać się kwarantannie przez 14 dni ze względu na restrykcje dotyczące pandemii koronawirusa.
Porażka z Poirierem zakończyła serię trzech wygranych walk Dana Hookera, ale biorąc pod uwagę jego komentarze po walce, wydaje się jednak, że „Kat” jest już skoncentrowany na powrocie do Oktagonu, aby móc odbić się od tej przegranej.