(foto: mmamania.com)
„Nik Lentz nie wyszedł żeby walczyć z Andre Winner’em, on w zasadzie starał się za wszelką cenę uniknąć walki. Zupełnie jakby dostał szanse na Pokojową Nagrodę Nobla i nie chciał tej szansy zaprzepaścić.”
„Lentz trzymał się ciasno nogi Andre przez trzy rundy jakby zapadł w śpiączkę, co oczywiście nie podobało się ludziom, którzy kupili bilety.”
„Zamiast mówić 'ci kolesie mają za słabe zapasy’; uważam, że problem leży w tym, że w UFC zaczyna być za dużo zapasów, a nie za mało na treningach. Jest wielu kolesi nazywających siebie 'fighterami UFC’, którzy w ogóle nie przypominają fighterów. W UFC powinieneś próbować kończyć przeciwników.”
„Powinieneś przez 15 minut próbować znokautować swojego przeciwnika lub poddać go, lub w taki sposób ulepszyć swoją pozycję żeby móc wykonać jedno i drugie.”
„Niektórzy po prostu chcą się siłować przez 15 minut, w ogóle nie ryzykując próbami ground and pound’u, czy poddań.”
„Komisja sportowa powinna wprowadzić zmiany w punktowaniu walk i sędziowaniu ich, żeby powstrzymać to zjawisko zanim zamieni się w poważny problem. Jeśli zawodnik ma dominującą pozycję, ale nie robi nic ofensywnego i nie podejmuje walki – trzeba wrócić fighterów do stójki.”
„Jeśli bez przerwy chce się uwieszać na drugim zawodniku unikając walki – dajmy mu ostrzeżenie i zacznijmy zabierać punkty. To powinna być walka.”
W Internecie powstaje wiele tematów z zapytaniami, ’czy zapasy niszczą mma?’. Moim zdaniem nie chodzi tu o same zapasy, a o nastawienie fighterów. Coraz częściej widujemy zawodników, którzy za wszelką cenę chcą uniknąć wymiany w stójce i od razu celują w nogi przeciwnika w celu powalenia go. Oczywiście, wielu usprawiedliwia się tym, że zapasy są ich podstawą i to w tym aspekcie walki czują się najlepiej. I wszystko byłoby OK gdyby każdy zawodnik dysponujący dominującą pozycją próbował ją wykorzystać najlepiej jak to możliwe – celował w (techniczny) nokaut lub poddania. Jednakże w rzeczywistości wygląda to trochę inaczej.
Ostatnio w światowym MMA, głównie w Amerykańskich galach takich jak UFC, czy Strikeforce, można zauważyć wzrastającą liczbę walk, które nie cieszą oka. Chodzi tu o walki… bez walki. Nazwijmy to po imieniu, leżenie na przeciwniku. Coraz więcej zawodników widząc, że taka taktyka skutkuje i że samo zdobywanie obaleń skutkuje wygraną, zaczyna szlifować swe zapasy. Zamienia się to w pewnego rodzaju fenomen, który niekoniecznie jest pozytywny. Wygląda na to, że jeśli w najbliższym czasie nie zostaną wprowadzone zmiany w punktacji lub sędziowaniu, to pojedynki MMA, które niegdyś widowiskowe, zamienią się w pojedynki szachowe, gdzie punktem kulminacyjnym walki będzie pierwsze obalenie.
Czy problem jest wyolbrzymiany, czy w ogóle takowy problem nie istnieje. A może rzeczywiście jest to sprawa, nad którą należałoby pomyśleć i która powinna być rozpatrzona przez Komisję Sportową – jak tak, to jakie kroki powinny być poczynione w tym kierunku. Co sądzicie?
Simon
Według mnie Dan ma dużo racji. Jeżeli walki zamienią się w zapasy kibice zaczną odchodzic od tego sportu. Ja sam mimo, że trenowałem sport chwytany judo przez ponad 10 lat nie moge patrzec na wiele walk i przewijam je w poszukiwaniu jakies akcji.
zgadzam się, to jest fakt. W Bellatorze chyba już jest inne punktowanie niż w UFC ( ostatnia walka Damiana )
Święta prawda… Komisje stanowe powinny zdecydowanie ukrucić lay&pray. Oto kilka moich propozycji:
1. Wprowadzić system żółtych i czerwonych kartek na wzór Pride. Dość skuteczna odpowiedź na ”przeleżenie pojedynku”
2. Zmienić zasady punktowania. Nie powinno się premiować bezczynności tylko dlatego, że zajmuje się pozycję dominującą
3. Zmienić reguły walki:
a) Zmodyfikować walkę w parterze. Walka powinna być natychmiast przeniesiona do stójki, gdy fajter pozwoli sobie na 5-10 sekund nicnierobienia
b) zmienić definicję zawodnika w parterze. Zawodnik w parterze powinien to być taki zawodnik, który jest na dupie,plecach bądź brzuchu a nie taki, który dotyka maty kolanem lub ręką. Zawodnik obalany mógłby łatwiej się bronić – wyprowadzałby cios kolanem na twarz przeciwnika, który w celu obalenia wszedł w nogi
Dziękuję za uwagę;)
Nuuuuuudne zapaśnicze akcje…. wejście w nogi i przygniecenie całym ciężarem ciała…. też tego nie zdzierżam. Widzę, że w tym temacie na razie wszyscy mówią jednym głosem. Czy ktoś jest może innego zdania?
starczy wprowadzic kolana w parterze i polowa zawodników bazujacych tylko na zapasach i lezeniu zaraz odpadnie 😛
jak co 2 zejscie wylapie kolano na ryj to sie 3x zastanowi 😛
dzis nie jedna akcja wyglada tak, ze jeden gosc sie wiesza na drugim i az sie prosi o kopa a nie mozna bo reguly sa jakie sa 😛
sa takie celowo, zeby faworyzowac zapasników :P, tzn. amerykanów 😛
Zgadzam się ze swoimi przedmówcami a szczególnie z Przemuko. Pozdrawiam.
Tak naprawdę zapasy w MMA to nie jest problem, gdyż zapaśnicy posiadają wachlarz niesamowitych slamów, suplexów itd. , korzystają jednak tylko z obaleń i to jest żałosne,gdy widzę fajtera, który ma wbite do łba ” obal i macaj, nie daj Bóg stójka” chce mi się śmiać. Przykład takiego sposobu idzie z góry, używa go min. GSP czy Rashad, dokąd ten sport zmierza?
Problemem też jest sędziowanie, np. walka Sonnena z Silvą. Co z tego, że Chael kontrolował go w parterze skoro nie był w stanie zadać ani jednego groźnego ciosu (no może po za 1 rundą), ani nie próbował nawet ani jednego poddania przez 5 rund!? Co więcej to Anderson robił mu większą krzywdę bijąc z pleców. Dla mnie to było ewidentnie markowanie ofensywy, co sędzia powinien wychwycić i podnieść walkę. Śmiać mi się chce jak słyszę że zadał 400+ ciosów, ciosy były ze 3 a reszta to jakieś klepanie.
Obalenia oczywiście powinny byc punktowane, ale jeżeli zawodnik nie próbuje mijac gardy, ani zdecydowanie bić z góry bojąc się trójkąta to wstajemy i od nowa.
Jeszcze jedna taka walka o pas i Dana sam się zorientuje, że nie tędy droga. To jest szansa dla innych organizacji.Jesli Strikeforce zmieniło by przepisy na bardziej atrakcyjne to mogło by się zrobic ciekawie.
Zapasy w mma są niezbędne, resztę powiedzieli przedmówcy, jednak %$Randy tym zapaśniczym stylem swoje kąsał.
A niedawno tak narzekano na system Japoński i wychwalano jak to fachowo i sprawiedliwie podchodzi do tego w US 😀
Tym bardziej należy się więc uznanie dla Bellatora.
Z tym ze Randy do swoich światowej klasy zapasów dołożył niesamowity dirty boxing i wykorzystanie klatki.
A slamy i suplexy: owszem zajebista sprawa, tylko z punktu widzenia strategii zapaśnika typu Sonnen czy GSP wysiłek włożony w te techniki jest niewspółmierny do efektu, bo wciąż traktowane jest to jako sprowadzenie przeciwnika do parteru, a ręce „puchną” 😉
Niestety współczesne MMA coraz bardziej opiera sie na strategii oraz na tym by nikomu nie stała sie krzywda, brakuje tu trochę tego czegoś co miało PRIDE. Prawdziwej wojny w ringu 😉
Brakuje kolan w parterze soccer kicków i stompów
„Zawodnik obalany mógłby łatwiej się bronić – wyprowadzałby cios kolanem na twarz przeciwnika, który w celu obalenia wszedł w nogi”
OOo tak zgadzam się! Walki tracą dużo np. mam kolege który uwielbia oglądać sporty walki, ale twierdzi, że woli boks lub K-1 bo jak patrzy jak oni się tarzają przez całą runde to ma ochotę zasnąć z nudów. Sam trenuję BBJ więc w tym „tarzaniu” się widzę zdobywanie pozycji itd. więc mnie, aż tak to nie nudzi, ale za to przeciętny widz który widział tylko kompilacje KO na YT lub wyrósł na sportach uderzanych może być tym zażenowany.
jestem za wprowadzeniem kolan w parterze. Te soccer kicki hmmm no co do tego akurat dobrze że wycofali^^
kolana,soccer kicki i stompy piekna sprawa.w Pride byly dozwolone i wszyscy byli happy
Dobry art. Jestem jak najbardziej za przywróceniem soccer kicków, stompów i zmianą definicji parteru tak by można było kontrować wjazd w nogi dobrze stimingowanym kolanem. W ogóle brak soccer kicków szczególnie uważam za potworny idiotyzm bo to najnaturalniejsze co uderzacz robi kiedy ma oponenta na ziemi. Miło by było zobaczyć Fitcha czy Koschcecka wyłapującego stopujące kolano w odpowiedzi na doubla, padającego na ziemię i zbierającego grad soccer kicków w gębę. Tak, to by było piękne 🙂
fakt, nudne 'gejmplenowe’ walki MMA popchaly mnie w kierunku K-1, które ostatnio lubie oglądać niekiedy bardziej od tych pierwszych. Mam nadzieje, że nie tylko wśród nas, tu w Polsce trwa debata na ten temat, bo niedługo w klatkach stanie się nudno jak w ringu bokserskim (przepraszam fanów, nie chciałem urazić). Wszyscy chcą powrotu bitew z PRIDE 😀 podzielam zdanie kolegów, pozdro.
kolana w parterze mogą być, soccery też ujdą. co innego stompy…
Chociaż nie jestem pewien jakby to funkcjonowało w klatce (wiecie: zepchanie rywala pod ścianę, skolankowanie, KO – czy to jednak nie jest zbyt brutalne?)
Popadacie w skrajność, nie podoba nam się tutaj komentującym nuda w klatce, ale powrót soccerów i innych ulubionych zabaw Wanda to chyba już przesada. Powinni coś z tym zrobić i tyle, jak i co to ich sprawa-zarządu Zuffy.
problem jest ale bardzo szybki do rozwiazania.
co do soccer kickow to jest chyba rzeczywiscie przesada bo to wyglada jak zwykle „bicie lezacego” ale co do wyprowadzenia kolana przy motywie obalenia jak najbardziej jestem za tym
o8 wypowiedzi typu 'jesli Strikeforce zmieniło by przepisy’ i 'Dana sam się zorientuje, że nie tędy droga’ oraz inne pozwalają zauważyć, że nie masz ZIELONEGO pojęcia o tym, jak ten sport jest sankcjonowany w USA. NIE MA że SF albo UFC zmienia przepisy, Dana Cocker ani nikt inny nie maja tutaj NIC do gadania, bo zasady sportu ustala komisja stanowa – tak ten sport wygląda i jeśli chcesz, możesz zrobić wedł tych zasad galę.
PRIDE na galach w USA też nie miało stompów, sockerów i kolan w parterze. Urodziłeś się wczoraj?
Z tych wszystkich podawanych propozycji jedyną na ten moment realną jest po prostu nie punktowanie obalenia, jeśli nie idzie za nim próba zakończenia pojedynku lub zdobycia dominującej pozycji.
Również zmiana definicji zawodnika znajdującego się w parterze jest wedł mnie dobrym pomysłem, bo drażni mnie specjalne kucanie pod siatką by unikać kolan
Moim zdaniem stompy powinny wrocic sokery to moze faktycznie juz przesada, ale za takie akcje pokochalem Shoguna Rue i zacząłem interesowac sie mma.
stopmy ok ale do wagi, MW no moze LHW… bo wyobrazcie sobie brocka jak skacze komus na glowe… to moglaby byc przesada:D
Przede wszystkim mówimy o dwóch różnych rzeczach. Pierwsza to obecna sytuacja w związku z „nadużywaniem zapasów” w MMA. Niestety zapasy to domena USA więc jest jak jest. Rozwiązania daleko szukać nie trzeba. Trzeba chcieć.
Druga rzecz to dziura na rynku MMA po zniknięciu PRIDE w starej formule. Rzeczywiście SF ma ograniczone pole działania ale inni nie. Mówi się o tym że FEG ma wpierać chiński kapitał. W Azji nie ma komisji stanowej jak również w wielu innych krajach gdzie mozna by zorganizować gale w starym dobrym stylu. Jeśli będzie kasa to znajdą się też fighterzy z najwyższej półki chętni do walki. I nie musi być wcale soccerów wystarczy że nie będzie nudnych fighterów. Konkurencja zawsze działa dobrze na rynek.
Brakuje mozliwosci uderzania lokciami, kolanami i glowa. To by na pewno zniechecilo „przytulaczy”. Obecne walki w ogole nie przypominaja walk ulicznych przez co sa nudne jak gry planszowe. Lubie ogladac tlukacych sie koksow, probujacych zmasakrowac przeciwnika, a nie te amerykanskie gejporno.
Zdecydowanie popieram Nilga w sprawie nie punktowania efektywnych obaleń 😀
*nieefektywnych obaleń – sorry za pomyłkę
Święte słowa Dan. Ostatnie gale oglądam na przewijaniu. Na palcach jednej ręki można wymienić dobre walki z 10 ostatnich gal. Wystarczy zmienić sposób sędziowania, brak akcji na ofensywnej pozycji = stójka.
Wreszcie ktoś to powiedział.
Poza tym czy warto kupić bilet na galę MMA, jeśli trzeba się gapić w telewizor, żeby mieć szansę cokolwiek oglądać?
Czy warto przemierzyć pół Polski lub pół miasta, żeby oglądać całujące się ślimaki?
Cy przyjemne jest oglądać kopanie lub bicie leżącego?
Czy widać cokolwiek z odległości 30 metrów?
ZDECYDOWANIE NIE.
Dlatego oglądam już tylko K-1, MMA mnie znudziło.
Zresztą oglądajcie stare walki MMA. Jeśli w ciągu 20 sekund akcja nie rozstrzygnęła się w parterze, sędzia przerywał walkę.
starczy porównać walki Crocopa z zapasnikami typu Coleman czy Hearing z Pride z tym jak kiepsko walczy w UFC … mianowicie chodzi mi o głównie obrony przed obaleniami … w Pride pięknie kontrował obu panów kolanami przy próbach wejść w nogi w UFC już tak nie może …
oczywiście wiemy wszyscy, że to nie jedyny powód problemów Mirka w UFC, jest ich znacznie wiecej a głownym jest to, że się zestarzał … chciałem tylko podając jego przykład wskazać jak jeden czynnik czy głupia zasada może utrudnic zawodnikowi życie …
ROTFL!!A gdy w stójce pozwoli sobie na „na 5-10 sekund nicnierobienia” powinni być kładzeni? Jedyny problem w MMA to za dużo machania przeszczepami w stójce. To nie kickboxing.
To co chcesz punktować? Pojedyńcze, pozbawione siły ciosy? Semikontakt chcesz z tego zrobić?
Kto Ci takich bzdur nagadał?
Kolana tak, soccer i stompy chyba niebedzie mozliwosci zeby przepchnac przez komisje. Druga sprawa ze juz widzielismy kilka zmian w sposobie walki najpierw Royce i jego poddania,byli zapasnicy stosujacy GnP Coleman i spolka, czas dominacji straikerow ze swietna obrona przed obaleniami Chuck, Randy i jego dirty boks, a teraz mamy zapasnikow i LnP, a najbardziej irytujace jest to ze ci goscie maja jakies pasy bjj a nie probuja konczyc, Dana musi cos wymyslic bo nawet milosc amerykanow do zapasow niepomoze jak zacznie sie zamulanie po 5 rund.
Boruta chodzi o to, że jeśli zawodnik po obaleniu NIC nie robi, naprawdę nic, poza właśnie jakimś leciutkim klepaniem semikontaktowym dla ściemy by sędzia ich nie podniósł, to takiego obalenia nie powinno się punktować, bo nic z niego nie wynika oprócz przeniesienia walki do parteru.
Ani nie ma zdecydowanego ataku, ani nie przymierza się do żadnego kończenia, bo ryzykuje utratę pozycji w wyniku sweepa lub i wpakowanie się w jakieś poddanie, ani nie myśli forsować gardy by dojść do lepszej pozycji – o tym mówię, taką walkę ogląda się źle.
Przykład – ostatnia walka Grabowski-Barett. Scott po zakończeniu obalenia nie robił nic, od niechcenia machał łapami nie czyniąc Damianowi żadnych obrażeń(Damian na konferencji po gali nawet zadrapania nie miał), o poddawaniu go nie myślał, gardę przeszedł bodaj raz, miał plecy ale tylko przez pół sekundy bo Damian mu na to pozwolił i to skrzętnie wykorzystał, samemu będąc potem i z góry, w przeciwnieństwie do Scotta nie szczędząc GNP. Bał się bjj Damiana, po tej próbie wzięcia pleców całkiem zrezygnował z robienia czegokolwiek po obaleniu.
Na szczęście sędziowie słusznie orzekli wygraną Damiana – i właśnie w ten sposób powinno być, jak zapaśnik przegra raz czy dwa to następnym razem zrozumie, że to MMA a nie zapasy i samymi obaleniami się nie wygrywa. I Scott przestanie myśleć, że wygrywa 2 rundy leżąc brzuchem na przeciwniku nie robiąc nic.
O to tutaj chodzi.
Bo się Hardy popłakał że był bezradny w walce z Gsp bo sprawla zrobić nie umie to wielki lament…
„obecne walki mma nie mają nic wspólnego z walką uliczną”…bił się ktoś z Was kiedyś? Chyba na playstaion…
Soccerkicki i stompy…randomowe wygrane przez skopanie leżącego…Wy się chyba tak „honorowo” bijecie na ulicy i Wam się to ze sportem pomyliło…lol
Jeszcze jedno specjaliści – jest recepta na wrestlerów i ich double leg: zasypać ich od początku walki miażdżącym gradem ciosów nie dając im najmniejszych szans…ale trzeba być wtedy od oponenta duuużo lepszym w stójce a taki Hardy od Gsp lepszy w niej dużo nie był…o ile w ogóle…dlatego przegrał…
Amatorzy „krwawej pięści” oglądają mma i stąd to pieprzenie…
@tysonic
twoją wypowiedź pozostawię bez komentarza…
To, że Tobie sie zdaje, że nic nie robią, to Twoja sprawa.
Idiotyzmy wygadujesz. To w takim razie nic się nie powinno punktować.
Robił, robił. Fakt, że mógł więcej, tym niemniej jednak robił.
Niestety nie masz pojęcia o co chodzi.
Tysonic, zwykła bójka trwa 1-2 min, rzadko dłużej. Dlatego MMA (leżenie przez kilka rund na ziemi) wygląda przy tym nudno. Takie walki mogą ciekawić tylko zawodowców, bo nikt inny nie będzie wiedział o co chodzi. A jak ludzie się znudzą -> przestaną oglądać -> mniej kasy dla organizatorów i zawodników.
Jak zostaniesz napadnięty i upadniesz to zostaniesz skopany bez litości po głowie, nerkach, plecach.
Lepiej trenować coś uderzanego. Nawet zwykły boks jest bardzo dobry, bo można znacznie większemu i silniejszemu napastnikowi zadać kilka bolesnych ciosów i zwiać ile sił w nogach.
Ech. Zwykła bójka może trwać baaardzo różnie. A upadniesz prędzej ćwicząc „coś uderzanego”.
Masz rację, może lepiej nie komentuj…
Eech…tak to już jest że ludzie nie mają własnego zdania więc czekają aż ktoś się za nich wypowie i potem idą za nim jak baranki za pasterzem. I potem takie teksty w stylu „święta prawda” itp. Żenada. To jest właśnie sport drogie dzieci – raz jest nudny a innym razem widowiskowy – te propozycje które podaliście co niektórzy są delikatnie mówiąc niepoważne. Najzabawniejsze jest to że wypowiedział się na temat zapasów Dan Hardy – jakby wygrał z Gsp to by nie było tematu. Polecam oglądanie WWF,TNA itp. albo najlepiej „barbecue fighting”. Pewnie jesteście też za usunięciem spalonych i powiększeniem bramek…”bo mecze w piłkę są nudne”…lol
Boruta:
Niestety nie masz pojęcia o co chodzi.
No tak, w rozmowie z Tobą nigdy nikt nie ma pojęcia o co chodzi. Kończę temat
Nic dziecko drogie nie poradzę na to, że nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. Nie amputuje sobie trzech czwartych mózgu, ani nie zapomnę na zawołanie 99% doświadczenia i wiedzy, żeby Ci zrobić przyjemność.
problem nie jest z parterem tylko z zapasnikami nie znajacym niczego w parterze poza „lay&pray” …
dla mnie walka moze cala toczyc sie w parterze jesli ogladam prace nad zdobyciem i utrzymaniem pozycji, próby dojscia do technik konczacych …
moge ogladać Maie, Mino, Palharesa, Werduma itp. bo widze tam parter ….
ale jak ogladam gosci, ktorzy przewracaja przeciwnika po to tylko żeby zaraz wstać, zeby zaliczyc obalenie punktowane to mnie skreca …
obalenie zapasnicze, które mozna punktowac to rzut Randelmana na Fedorze albo inne akcje prowadzace do aktywnego GNP ale nie zachowania w stylu:
„przewrócilem cie, zdobylem punkt, teraz wstan zebym cie mogl po raz drugi przewrócic i znów dostac za damski chuj kolejne punkty :P”