Zawodnik wagi półśredniej UFC oraz komentator organizacji, Dan Hardy podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi nowych gal UFC w Europie.
Tekst pochodzi ze strony independent.co.uk / Dan Hardy column
„Styczeń był pracowitym miesiącem dla UFC. Z czterema galami i czterema dużymi kartami walk był to najsilniejszy początek roku jaki doświadczyła organizacja. Nie chcąc stracić tego tempa, UFC ogłosiło trzy kolejne gale w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka). Następnym przystankiem dla UFC w Europie będzie Polska oraz miasto Kraków.
W dniu 11 kwietnia UFC da szansę trzem (w karcie walk jest pięciu Polaków – przyp. red.) polskim zawodnikom zawalczyć na polskiej ziemi. Dotychczas polscy zawodnicy odważnie i z determinacją pokazywali znakomity poziom kickboxingu i grapplingu. Krzysztof Jotko wejdzie do Oktagonu po raz czwarty mając nadzieję na uzyskanie rekordu 3-1. Jotko wejdzie do klatki po trudnej ale zwycięskiej walce z Torem Troengiem z którym walczył w październiku w Szwecji.
Dołączy on do dwóch innych zawodników. Stosunkowo młody stażem Paweł Pawlak miał debiut w UFC na tej samej gali na której Jotko stoczył ostatnią walkę. To była długa noc dla Pawlaka ze względu na porażkę przez decyzję z Peterem Sobotta pomimo ciągłej ofensywy. To była z pewnością bardzo frustrująca noc, zważywszy na to iż była to pierwsza poraża w zawodowej karierze. Teraz już trema związana z występem na UFC powinna zejść na dalszy plan i oczekuję wspaniałego widowiska z jego udziałem.
Pawlak to mocny finiszer, który skończył przed czasem dziewięciu przeciwników z dziesięciu zwycięstw. Jego agresywny styl dobrze wpisuje się w UFC i Europa jest otwarta na ekscytujących zawodników. Podobnie jak Pawlak, Jan Błachowicz, który zaskoczył fanów pokonując Ilira Latifi przez TKO w pierwszej rundzie – stoczy drugą walkę w UFC.
Potężne niczym grzmoty ciosy na tułów, które powaliłyby dąb nie zostały zaabsorbowane przez korpus Latifiego. Teraz Błachowicz zmierzy się z kolejnym trudnym rywalem, pochodzącym z Anglii Jimim Manuwa. Walka ta będzie Co-Main Eventem całej gali w Krakowie. To powinna być dramatyczna noc pojedynków podczas której wystąpią lokalne talenty w kraju z dobrze rozwiniętą sceną Mixed Martial Arts.
Pozostałe daty organizacji gal, to 20 czerwca kiedy UFC wróci do Berlina oraz 18 lipca w Glasgow z pierwszą galą organizowaną w Szkocji. To bardzo ekscytujące informacje dla zawodników z tych regionów ponieważ jest to znak, że MMA szybko się rozwija.
To niesamowite widzieć jaki wpływ na nowe miasta ma organizacja gal UFC. W ciągu kilku miesięcy będą rozwijać się kluby i ośrodki sportowe i zaczną pojawiać się nowe talenty.
Już teraz mamy w Niemczech takich zawodników jak Nick Hein, Dennis Siver i Peter Sobotta, którzy dobrze reprezentują ten sport.
W Szkocji mamy Joanne Calderwood, która z pewnością będzie jednym z najważniejszych punktów organizowanej gali w Glasgow. Patrząc na kategorie wagowe w UFC, widzę Calderwood jako jedną z europejskich zawodniczek, która w niedalekiej przyszłości może zostać mistrzynią UFC.
Musimy mieć jakiegoś mistrza z Europy i Calderwood była bardzo blisko finału The Ultimate Fighter 20. Jeszcze więcej pracy w jej klubie The Griphouse i uważam, że będzie konkurować o pas mistrzowski. Jej umiejętności w kickboxingu są nawet poza tym, co widzimy w dywizji. Jest bardzo płynną strikerką i ma dobry plan walki. Maszyna jaką jest UFC będzie pchać ją do przodu o kilka imponujących zwycięstw po które moim zdaniem może sięgnąć.
Podsumowując, wiele oczekujemy po Europie w 2015 roku!”
Krzysztof Jotko wejdzie do Oktagonu po raz czwarty a nie trzeci i Janek wygrła w pierwszej a nie drugiej
Słuszna uwaga, Yoshi się pomylił.
Fakt pomyliło mi się z rekordem 3-1 i pewnie stąd ten błąd