Możliwe, że Anglik jeszcze zawalczy w oktagonie.
Dan Hardy (25-10 1NC, 6-4 w UFC) nie walczył od września 2012r. kiedy po decyzji sędziów pokonał Amira Sadollaha. Przyczyno tej przerwy w startach było zdiagnozowanie choroby serca, syndromu Wolffa-Parkinsona. Hardy na UFC on Fox 7 miał zmierzyć się z Mattem Brownem ale musiał się wycofać z tej walki.
Amerykańscy lekarze od razu zasugerowali Danowi operację jednak po konsultacji z lekarzami w Wielkiej Brytanii okazało się, że zawodnik wcale takiej operacji nie wymaga.
„System opieki zdrowotnej w USA jest biznesem. Nigdy nie miałem o tym pojęcia, i to mnie zaskoczyło, że nie można wejść do szpitala w jednym z najpotężniejszych państw na świecie i uzyskać pomocy. Po prostu tak ten system jest skonstruowany. Niestety, ponieważ jest to biznes, każdy lekarz jest sprzedawcą. Czy to nie jest konflikt interesów? Facet próbując sprzedać operację próbuje zarabiać pieniądze. Dlaczego miałby dać ci szczerą opinię?”
Sprzeczne stanowiska amerykańskich oraz brytyjskich lekarzy stawia Hardy’ego w trudnej sytuacji, ponieważ zanim zostanie dopuszczony do kolejnej walki w UFC będzie musiał być zbadany przed amerykańskiego lekarza.
Dan powiedział też, że nie zamierza walczyć w innych organizacjach niż UFC.
„Nie chciałbym walczyć w MMA dla innej organizacji. Uwielbiam to, że mamy inne organizacje ale ja się przyzwyczaiłem do bycia częścią maszyny UFC. Nie miałbym takiej pasji aby w innych organizacjach konkurować tak jak tutaj.”
Niestety system opieki zdrowotnej w stanach to jakas masakra. Polecam film sico. Troche moze przekolo rowany, ale troche prawdy w nim jest.
przynajmniej mają technologie 100 lat do przodu względem polski 🙂
Amerykańce narzekają, że większości ludzi nie stać na dobre ubezpieczenie zdrowotne. Ale stać ich na domek jednorodzinny i kupowanie dzieciakom aut na 16 urodziny xD Nic dziwnego, że im się teraz obama care podoba.