Damian Janikowski i zawodnicy stylu klasycznego wyjechali do Budapesztu gdzie odbywają się mistrzostwa świata. Czy uda im się wywalczyć medale dla Polski?
Dziś dobiegło końca ostatnie zgrupowanie polskiej kadry zapaśniczej w Raciborzu, z którego zawodnicy udali się prosto do Budapesztu, gdzie odbywają się mistrzostwa świata w zapasach. Tuż przed zawodami sportowcy skupiają się na utrzymaniu odpowiedniej wagi. Jedzą jeden posiłek dziennie, a ograniczoną dietę uzupełniają napojami izotonicznymi oraz batonami białkowymi. Do tej pory na matach rywalizowali przedstawiciele stylu wolnego. Niestety polskim zawodnikom nie udało się jeszcze zdobyć medalu mistrzostw świata.
„Nie odczuwam presji przed tymi zawodami. Nie chcę, aby mnie to paraliżowało. Myślę tylko o tym, aby wyjść na matę, stoczyć jak najlepszą walkę, zdobyć punkty za wykonane akcje i w efekcie wygrać. Wierzę, że przywieziemy do Polski medal mistrzostw świata. Kiedyś reprezentanci naszego kraju odnosili wielkie sukcesy w zapasach, czas do tego wrócić” – mówi Damian Janikowski.
Wyjazd do Budapesztu może być dla Damiana Janikowskiego okazją do rewanżu za przegraną w finale tegorocznej edycji Memoriału Władysława Pytlasińskiego. Zawodnika Śląska Wrocław pokonał wtedy Węgier Viktor Lorincz.
„Zobaczymy kogo wylosuję. Nie mam specjalnych preferencji. Jestem przygotowany na walkę z każdym. Na pewno ciekawie byłoby trafić na Węgra i pokonać go na jego własnym terenie” – mówi Janikowski.
Damian Janikowski (kategoria do 84 kg), a także Edward Barsegjan (60 kg) oraz Radosław Grzybicki (96 kg) będą walczyć o medale w najbliższą sobotę. Pierwsze pojedynki rozpoczną się ok. godziny 13.00. Walki finałowe zaplanowano pomiędzy 19.00 a 21.00. Zawodnicy poznają swoich przeciwników w piątek, po oficjalnym ważeniu.