Kobiece MMA zyskało popularność głównie dzięki mistrzyni wagi koguciej UFC, Rondzie Rousey. Dzięki sukcesowi tej dywizji, UFC zdecydowało się dodać kategorię słomkową kobiet (115 funtów/ 52kg). Pierwszą mistrzynię tejże wagi wyłoni show The Ultimate Fighter 20. Rousey powoli kończą się przeciwniczki – czy zatem kategoria słomkowa ma potencjał stać się jedną z najbardziej popularnych w UFC?
Kobiece MMA weszło na szeroką scenę w momencie, gdy mistrzyni wagi koguciej UFC Ronda Rousey pokonała Liz Carmouche na UFC 157 w lutym 2013 roku w pierwszej w historii kobiecej walce w UFC. Od tego czasu widzieliśmy wiele walk „Rowdy”, kiedy odprawiała swoje rywalki w imponującym stylu.
Rousey bez wątpienia dominuje w octagonie, poza nim jej popularność również rośnie. Jednak w wadze koguciej chwilowo brakuje przeciwniczki, która stanowiłaby dla Rousey poważne wyzwanie. Pod koniec 2013 Miesha Tate dostarczyła nam emocji, wytrzymując w „Rowdy” prawie 3 rundy i będąc jednocześnie jedyną zawodniczką, która walczyła w octagonie z mistrzynią dłużej niż 1 rundę. W tym roku jednak w wadze koguciej w zasadzie nie działo się nic ciekawego.
Aby trochę rozruszać dywizję, UFC i Ronda Rousey starało się zwabić Ginę Carano, byłą gwiazdę MMA, która 5 lat temu porzuciła karierę w MMA na rzecz kariery w Hollywood. O ile starali się utworzyć otoczkę, że Gina to poważne wyzwanie i zagrożenie dla obecnej mistrzyni, o tyle większość z nas zdaje sobie sprawę, że po tak długiej przerwie od treningów i walk, Gina byłaby po prostu chwytem marketingowym, a w klatce skończyłaby równie szybko, co pozostałe rywalki Rondy.
Koniec końców, dominacja Rondy w wadze koguciej trochę tej dywizji zaszkodziła. Dewastując Sarę McMann i Alexis Davis, Ronda postawiła przed UFC ciężkie zadanie wykreowania kolejnych gwiazd dywizji koguciej.
Rousey jest samotną gwiazdą na prawie 2 lata po debiucie dywizji koguciej w UFC, bo jej dominacja pozostawiła bardzo niewiele zawodniczek, które mogłyby walczyć o tytuł. Jest ich dosłownie garstka, ale i tak potrzebują jednego lub dwóch znaczących zwycięstw, dzięki którym później sprzeda się ich walka z Rousey. Są to: Bethe Correia, Jessica Eye, Sarah Kaufman i Holly Holm, która jeszcze nie zadebiutowała w UFC. To jest perspektywa wagi koguciej UFC na 2015 rok.
Najbardziej ponętną walką, zarówno w octagonie jak i poza nim, jest walka Rousey z mistrzynią wagi piórkowej Invicta, Cris Cyborg. Jednak nie zobaczymy Brazylijki w UFC dopóki nie udowodni, że może zbić wagę do 135 funtów i wygrać walkę w tej kategorii. Do tego czasu pozostaje nam wysłuchiwanie obustronnego trash talku.
Z powodu braku gwiazd i pretendentek w wadze koguciej, UFC zdecydowało się dodać kolejną kobiecą kategorię: słomkową. Wygląda na to, że jest to jedna z najciekawszych wag w UFC.
Aktualnie na antenie można oglądać TUF 20, ale UFC zakontraktowało bezpośrednio w swoje szeregi jeszcze 7 innych zawodniczek wagi słomkowej. Najciekawsze zawodniczki, które nie biorą udziału w TUF 20 to Paige VanZant i Claudia Gadelha. Obydwie wyglądały imponująco w swoich debiutach w UFC, udowadniając, że mistrzyni wagi 115 funtów, którą poznamy w grudniu, nie zabraknie przeciwniczek.
Gadelha miała zmierzyć się z byłą mistrzynią wagi słomkowej Invicta i jedną z uczestniczek TUF 20, Carlą Esparza już kilka razy, jednak kontuzje i choroby skutecznie odwlekały w czasie jej walkę o pas. Paige VanZant nie mogła brać udziału w TUF z powodu swojego wieku (z powodu obecności alkoholu w domu TUF, zawodniczki musiały mieć ukończone 21 lat).
Gadelha i VanZant są już rozpoznawane po swoich debiutach w UFC. O naszej Joasi Jędrzejczyk sam Dana White powiedział, że jej walka była wspaniała i że Asia będzie gwiazdą wagi słomkowej. TUF 20 daje pogląd na umiejętności 15 pozostałych zawodniczek, które po show będą walczyć w UFC (jedynie Justine Kish nie dostała kontraktu, ponieważ najpierw musi się uporać z kontuzją kolana). Można sobie zadać pytanie, czy waga słomkowa już nie skradła popularności wagi koguciej.
A co wolą fani: dywizję z jednym dominującym mistrzem, czy może taką, która nie ma jednej gwiazdy, ale wiele i dzięki temu jest ekscytująca? Weźmy męską kategorię półśrednią. Przez wiele lat niepodzielnie królował w niej Georges St-Pierre, jednak kiedy zwakował pas w 2013 roku, dywizja rozkwitła.
Czekamy teraz na mistrzynię wagi 115 funtów, jednak można założyć, że pas będzie często zmieniał właścicielkę w ciągu najbliższych lat, bo konkurencja w kategorii jest naprawdę mocna i będzie pewnie rosnąć. Nie zapominajmy jednak o tym, co Dana White powiedział przed transmisją TUF 20: jedna z uczestniczek może być Rondą Rousey kategorii słomkowej. Czyżby zatem jednak i ta dywizja miała mieć jedną dominującą mistrzynię?
Rousey w najbliższej walce zmierzy się z Cat Zingano na UFC 184 w lutym 2015. Potem jednak możliwości walki dla niej są dość ograniczone. Jeśli nie dojdzie do jej walki z Cyborg, to kogo widzicie jako następną rywalkę dla „Rowdy”?
Z kolei w wadze słomkowej mistrzyni będzie mieć długą kolejkę oczekujących na walkę z nowokoronowaną królową wagi. Pierwsza piętnastka będzie relatywnie na pewno dużo mocniejsza, niż w wadze koguciej. Wśród zawodniczek, które nadal rywalizują w TUF 20, zostały już naprawdę mocne kobiety, z których w zasadzie każda może wygrać. Z zawodniczkami z TUF 20 i tymi już zakontraktowanymi w UFC, ta dywizja wyrasta na jedną z najbardziej ekscytujących w UFC.
Mi się bardzo podoba kobiece MMA. Kiedys nienawidzilem, ale od jakiegos czasu sie przekonalem. Chyba to bylo za czasow Giny.
Dobry art 🙂 Troche przydlugi, ale milo sie czyta. Co do walki Rondy, jesli wygra z Cat to ciezko znalezc rywalke nie wliczajac Cyborg. Moze Sara Kaufman albo wygrana McMann vs Tate? Niestety dla Holy jeszcze za wczesnie…
Dokładnie fajnie napisany art. Co do tej wagi to jestem jak najbardziej na tak powinno coś się ruszyć, może coś się będzie działo,z drugiej strony w wadze Rondy poza walkami o pas też się wiele dzieje, to nie jej wina że wszystkie laski kładzie :/ jest lepsza i tyle.
Tylko z kim ona ma walczyć ? Znowu z panna Tate ? po co ? do skutku, aż tamta wygra ? wszystko już na siłę. Właśnie jestem ciekaw tej Holy jak się sprawdzi, oby jej się udało 😉
Kategoria słomkowa to nowość wnosząca powiew świeżości i wielu emocji i dzięki temu będzie się w niej dużo działo. Tym samym może przyćmić nieco kategorię kogucią dokąd nie wydarzy się w niej coś nadzwyczajnego typu porażka Rousey i nowa mistrzyni lub zakontraktowanie Cyborg i jej walka z Rondą. Na chwilę obecną więcej będzie się działo w dywizji słomkowej i warto ją śledzić.