Nowy zawodnik wagi lekkiej UFC Paddy Pimblett kolejny raz mówi o zorganizowaniu w przyszłości walki z gwiazdą organizacji, byłym podwójnym mistrzem Conorem McGregorem na stadionie Anfield w Liverpoolu.
Paddy Pimblett pochodzący z Liverpoolu, zadebiutuje w UFC w dniu 4 września, kiedy to zmierzy się z Luigim Vendramini w wadze lekkiej na gali UFC Fight Night 191. Pimblett, były mistrz Cage Warriors, podpisał kontrakt z UFC na początku tego roku i jego debiut jest bardzo wyczekiwany. Choć wciąż musi wejść do Oktagonu i pokonać Vendraminiego, zanim zacznie się o nim mówić, jasne jest, że Pimblett patrzy już daleko w przyszłość i chce walczyć z McGregorem.
Rozmawiając z Submission Radio, Pimbeltt powiedział, że w przyszłości chciałby walczyć z McGregorem na stadionie Anfield w Liverpoolu. Anglik nie omieszkał jednak powiedzieć kilku słów krytyki pod adresem Irlandczyka.
„Będę szczery, to ten, który splamił swoje własne dziedzictwo (Conor McGregor). Irlandczyk kontra Scouser. Czuję, że to byłaby zaje**sta zadyma. To byłby następny poziom. Byłoby śmieszne, szczerze mówiąc. (Conor McGregor) jest typem faceta z pieniędzmi. A walka na Anfield przed 60-70 tysiącami ludzi jest tam, gdzie są pieniądze. Więc dlatego widziałbym tę walkę. Ale stoczyłbym ją z każdym. To nie ma znaczenia. Będę tak wielką gwiazdą, że możesz mnie tam zestawić przeciwko jakiemuś włóczędze, a ja wypełnię (stadion)”.
Zdaniem Pimbletta, McGregor nie jest tym samym zawodnikiem, którym kiedyś był.
„Mówię to do dziś, zestawcie mnie tam z Conorem McGregorem, a ja poddam go w drugiej lub trzeciej rundzie. Gdyby on nigdy nie wrócił. Jeśli przeszedłby na emeryturę po pokonaniu Eddiego Alvareza, prawdopodobnie można byłoby zestawiać go w pierwszej dziesiątce, wiesz o co mi chodzi? Pewnie by się dało. Ale nie wiem, gdzie jest teraz. Top 15, top 20, może? W połowie splamił swoje dziedzictwo.”