Wietnamczyk ma nadal ważny kontrakt z UFC.
W styczniu Cung Le (9-3, 2-2 w UFC) oznajmił, że odchodzi z rywalizacji w sportach walki. Nie jest tajemnicą, że na pewno jednym z powodów takiej decyzji były złe relacje z największą organizacją MMA na świecie. Jednak teraz w rozmowie z jednym z amerykańskich portali Wietnamczyk powiedział, że chciałby zawalczyć w Bellatorze ale uniemożliwia mu to kontrakt z UFC. Mówił także o walce z Michaelem Bispingiem.
Wiedziałem, że jeśli go nie znokautuję to prawdopodobnie ja będę znokautowany, ponieważ wiedziałem co się święci. Kładę moje życie na szali a oni wepchnęli mnie pod autobus. Zawalczyłbym dla Scotta Cokera jeśli oni wypuszczą mnie spod kontraktu.
Ale to nie koniec mojej kariery. To tylko koniec mojej drogi MMA.
Jedynym powodem przez który bym walczył mogłaby być jakaś super walka lub jeśli Scott Coker zaproponowałby mi pożegnalną walkę. Ja nie staję się młodszy.
Obecnie Le jest zaangażowany w zbiorowy pozew przeciwko organizacji UFC.
UFC nie zrobi prezentu Bellatorowi i nie zwolni Cunga z kontraktu