Amerykanin chwali wytrzymałość swojego sobotniego rywala.
Najlepszą walką gali UFC 206 uznano starcie pomiędzy Cubem Swansonem (24-7, 9-3 w UFC, #4 w rankingu UFC) i Doo Ho Choiem (15-2, 3-1 w UFC, #11 w rankingu UFC). I nic w tym dziwnego, ponieważ starcie piórkowych było niesamowitą, stójkową wojną, z której ostatecznie zwycięsko wyszedł Amerykanin. Po walce, będąc gościem programu Luke’a Thomasa, Swanson nie szczędził swojemu rywalowi słów uznania ze względu na jego odporność na ciosy tłumacząc, że jeszcze nigdy nie spotkał się z kimś takim.
Mówiłem moim trenerom za kulisami, że ja nigdy nawet nie próbowałem uderzać tak mocno w ciężki worek. Pamiętam jak chciałem się obrócić kilka razy. Pod koniec, gdy miałem go na siatce, chciałem się obrócić i popatrzyć na sędziego mówiąc „poważnie?”. Ale on po prostu się przyglądał.
Dla Cuba wygrana z Choiem to trzecie zwycięstwo z rzędu, które wyniosło go na czwartą pozycję w rankingu wagi piórkowej UFC.