Cub Swanson wypowiada się odnośnie porażki z Brianem Ortegą.
Cub Swanson (25-8) podczas wczorajszej gali UFC Fight Night 123, mierzył się w walce wieczoru z Brianem Ortegą (13-0, 1NC). Pojedynek wygrał Ortega przez duszenie gilotynowe w 2 rundzie pojedynku.
Cub Swanson przegrał ten pojedynek, i może zaświadczyć, że możliwości wykończeniowe Ortegi są naprawdę przerażające.
Czułem się, jakbym umierał.
Swanson przed pojedynkiem z Ortegą znajdował w passie 4 zwycięstw z rzędu. Podczas pojedynku czuł, że wygrywa tą walkę, do czasu, aż zaczął odpływać.
Ortega miał szansę poddać Swansona już w 1 rundzie, ale ostatecznie weteran UFC przetrwał. Sam zawodnik twierdzi, że nie było to tak groźne duszenie, jak mogło się z początku wydawać.
Najpierw było bardzo ciasno, potem się rozluźniło, znowu było ciasno, a później znów się rozluźniło. On dokonywał korekt, a ja próbowałem walczyć. Robiłem wszystko aby utworzyć jak najwięcej przestrzeni. Na szczęście przetrwałem rundę, ale czułem, że i tak bym z tego wyszedł.
Dla Ortegi była to 5 wygrana walka z rzędu przed czasem. Zawodnik z Kalifornii nie przegrał jeszcze ani jednego pojedynku w swojej karierze.
Poniżej wypowiedź Swansona odnośnie duszenia w 2 rundzie.
Od początku było ciasno. Ten uścisk był jak blokada. Wziąłem jego rękę oraz nadgarstek, i wszystko było w porządku, ale potem się wyregulował. Poczułem, że jego nogi są trochę wyżej na moim ciele. Spanikowałem.
Walka z Ortegą była ostatnim pojedynkiem Swansona w jego kontrakcie z UFC. Na razie zawodnik nie chce rozmawiać o swojej przyszłości, ale uważa, że ten pojedynek po prostu mu uciekł.
To był jeden z moim najlepszych występów, dopóki nie zostałem złapany.