(mmamania.com)
„Wiem, że nie będę sobą na 100% w tej walce, bo w tym sporcie dowiedzieć się o walce na 5 tygodni przed nią, to termin last-minute. Ale wiem też, że UFC nie miało innej alternatywy, więc nie mogłeś odmówić zarówno mojemu pracodawcy, jak też fanom, których nie chcę rozczarować.”
Mirko Filipović potwierdza swój udział na UFC 119 przeciwko Frankowi Mirowi, w miejsce „Minotauro” Nogueiry, który był zmuszony wycofać się z walki z uwagi na problemy z biodrami i konieczność poddania się operacji. „Cro Cop” uważa, że nie przygotuje się na 100% możliwości przez te 5 tygodni, ale nie chciał zawieść fanów przez odrzucenie oferty walki. Więc, czy np. 85% Crobocopa będzie wystarczające na pokonanie Mira?
W 100% przygotowany CC miałby problem, ale i tak liczę na jego zwycięstwo, chociaż będzie to bardzo trudne.
Wstep do gadania o rybach… kolejne usprawiedliwienia, tym razem juz zanim walka sie zaczela Mirko znalazl powod dlaczego nie zaprezentowal/zaprezentuje sie tak jak powinien.
Miras już powinien sobie chyba odpuścić te walki, coraz mniej osób zaczyna go pamiętać ze świetnych występów, a zaczyna nam pozostawać w głowach jako wypalona gwiazda, zawdzięczająca swoje wygrane przypadkom i pomyłkom. Jestem jego wielkim fanem ale niestety, to już nie ten sam CroCop.
Czy 5 tygodni do walki to jest wystarczający termin? Miesiąc i i kilka dni.
Zgodze sie że Cro Cop już od dawna nie jest tym samym zawodnikiem co kiedyś, nie ma juz przede wszystkim pewności siebie bo umiejętności tak od zaraz nie można stracić. Jeśli wierzyłby w siebie bardziej nadal byłby w Top5 na świecie. A co do tego że wygrane zawdzięcza pomyłką lub przypadkom to straszne bzdury ! nie wiem jakie walki oglądałes ale w nigdy nie wierz w przypadki !!! Mirko żadnej walki nie wygrał przypadkowo a tym bardziej przez pomyłke – jak masz pisać takie bzdury to siedź cicho.
zgadzam się z ,moimi przedmówcami mirco powinien zawiesić rękawice na kołku metryki nie da sie oszukać. I do tego te wymówki a to mnie boli, a to za krótki termin na przygotowanie….. Albo biorę walkę z Mirem albo nie. A jeśli decuduję się na pojedynek to nie szukam usprawiedliwień……….. A tu walka się jeszcze nie rospoczęła a Miras już zabezpiecza tyły w razie przegranej….
Mówię o walce, w której wsadził gościowi palec w oko, czego sędzia nie zauważył (z Mostapha Al-Turk) , a potem dokończył dzieła, mówię o walce z jakimś nieznanym łebkiem (Anthony Perosh), którego powinien rozwalić w pierwszej rundzie, a przepychał się z nim 2 rundy, a także o ostatniej walce z Patrickiem Barrym, który gdyby nie to, że już sam fakt wyjścia na ring z Mirkiem był spełnieniem marzeń, takim, że był na tyle podjarany, że nie zdołał skończyć Mirka, kiedy mógł (a mógł) bo nie pozwalało mu na to sumienie, czy nie wiem co. Nie mów mi, żebym siedział cicho, ponieważ chyba sam zapomniałeś o kim rozmawiamy. Rozmawiamy o Crocopie, który wygrał turniej wszechwag w Pride, a także walczył z najlepszymi i wygrywał z nimi. Niestety wszystko skończyło się wraz z wejściem do Octagonu. Teraz zawodnicy nie są z najwyższej półki, a jemu z trudem przychodzą wygrane. Nie ma już usypiającej lewej nogi, nie ma pewności siebie, tak naprawdę brak mu psychiki i już.
no faworytem pewno nie bedzie, ale to tylko mir. oczywiscie te tylko to troche zbyt pewne slowo, ale spojrzmy na to co zrobil mir a jak go ludzie traktuja. zbytnio wypromowany przez jego poscig za lesnarem. jedyne co zrobil to obil zdziadzialego noga i zaskoczyl kongo.
Zgadzam się z Tobą Mike_K, chłopina sie wypaliła.Moim zdaniem jego czas w octagonie się kończy – a wszystko zaczęło się od porażki z Gonzagą:(
I masz rację, tak to nietety wygląda. To przykre, ale prawdziwe, co nie zmienia faktu, że nadal możemy mu kibicować 🙂
Z Barrym (pierwsza walka po zmianie/ulepszeniu treningów do walki u Cro Copa) Pat go nie skończył, bo miał złamaną rękę. Więc zwycięstwo Crocopa jest tutaj niepodważalne.
Crocop bazowal na szybkosci i dynamice. Do tego dochodzila swietnie realizowana taktyka. Zaczely sie porazki w UFC i w psychice urodzilo sie zwatpienie. Komus moze kojarzyc sie z przecietnym fighterem ale dla starych fanow zawsze bedzie tamtym mirkiem. Dla tych co nie pamietaja zapraszam na youtube i obejzenie najlepszych akcji mirka z Pride.
Nie jestem profesjonalistą, ale mi się tez wydaje ze miesiąc to mało do przygotowania się do walki(chyba ze to pudzian jemu nawet 2 tygodnie starcza hehe). Oni tez nie cały czasz nic tylko trenują. Miesiąc nudzenie się to długo, ale na przygotowania to mało.
Co do tego ze Mirco utracił to coś, to niestety widać i to mocno. Zauważy to nawet taki laik jak ja, Ale trzymam kciuki za niego niech wygra i pokaże ze jest jeszcze dobry
cro cop rozpierd……. mu ten krecony leb:D
no i nadal nie widze gdzie te wygrane przez przypadek ????? Patrz na to co piszesz – żadna wymieniona przez Ciebie walka to nie był przypadek !! Tak jak każda inna Cro Copa – inna sprawa że to już nie jest ten sam zawodnik. Także siedź cicho.
Sam siedź cicho bałwanie jeden skoro nie widzisz to kup sobie okulary albo lornetkę, jeżeli to, że ktoś komuś wsadza palec do oka – co jest zabronione i tym samym wyłącza gościa z walki, a sędzia przyznaje wygraną osobie, która sfaulowała, to jest to przypadek. Inaczej można nazwać to fartem danego zawodnika w tym wypadku Crocopa, na pewno nie jest to pewna wygrana jakiej się oczekuje od wyżej wymienionego zawodnika.
a te inne walki co wygrał baranie to gdzie był przypdaek ?? z Al-Turkiem wyraźnie dominował a włożenie palca do oka to przypadkowo właśnie. Nie pierd… głupot ze ktokolwiek wygrywa w tym sporcie przypadkowo bo to najglupsza rzecz jaka w zyciu czytalem !!! Widac jestes nieudacznikiem skoro wierzysz w takie rzeczy. Takze po prostu siedź cicho.
Widać kolego ze sportami walki masz do czynienia tyle co obejrzysz walki w telewizorze, albo wyczytasz jakiś sensacyjny news na wp.pl skoro uważasz, że w walce nigdy nie zdarza się, że ktoś wygra przez przypadek tzn, że naprawdę mało wiesz. Co do dominacji Mirka to rzeczywiście miał co dużo dominować przez 3min kiedy wyraźnie sfaulował i walka powinna być przerwana z wynikiem na niekorzyść Mirka. 🙂 Wszyscy widzą, że Crocop to nie ta sama osoba, oraz, że jego ostatnie wygrane są można to nazwać szarpane. Ale widzę, że przepychanka słowna z osobą, która pisze takie pierdoły i jeszcze przy okazji obraża innych na łamie komentarzy jest mało produktywna więc żyj sobie w swoim świecie, pisz dużo komentarzy i dalej bądź „fajny”:D
Proponuję jeszcze skończ czytać a wybierz się kiedyś na trening i zacznij pierwsze sparingi, już tam szybko zweryfikuje się twoja wizja świata sportów walki bez tzw. przypadków. Nie wspomnę już o świecie zawodowych sportów walki gdzie chodzą wielkie pieniądze. Słowo nieudacznik zostaw dla siebie, bo to co piszesz świadczy tylko o twoim jakimkolwiek braku wiedzy praktycznej.
Ulubieńców baranów i bałwanów proszę o spokój 😉
Teraz dodam swoje trzy grosze.
Oczywiście można przegrać lub wygrać przez przypadek. Mówimy tu o działaniu niecelowy, a takie sytuacje mają miejsce. Są to między innymi zderzenia głowami, patrz np pojedynek Soszyńskiego z Bonnarem, który wygrał nasz rodak. Do tego dochodzą różne faule jak właśnie palce w oczy czy kopnięcia w krocze, które czasami bardzo istotnie zmieniają przebieg walki.
Co do walki z Pereshem to tutaj przypadku nie widzę. Cro Cop wygrał zasłużenie, z przeciwnikiem o klasę słabszym i tyle.
W walce z Pattem też nie było przypadku, ani tym bardziej pomyłki. Barry nie skończył CC przez potworny ból ręki, która została złamana, a nie przez sentymenty.
W pierwszej rundzie po tych dwóch prostych, po których Crocop lądował oszołomiony na ziemi, Patt złamał rękę? Jeśli tak, to zwracam honor, myślałem, że w późniejszych rundach, jeśli nie tzn. że jakiegoś tam farta miał, bo inny by się nie patyczkował. 🙂
Ja powiem tak. Legenda nigdy nie umiera !! Może już nie walczy jak dawniej, może nie daje tych emocji ale w mym sercu pozostanie jako wielki wojownik i znak firmowy tego sportu …
Ludziska dajcie cropcowi jaszcze powalczyć bo serce ma do walki zawsze i wygra tą walke bo Mir popełnia błedy a on to jest stary wyjadacz i to wykożysta ja w to wierze
no widzisz piszesz pierdoły i bzdury a nie wiesz nawet nic o przebiegu walki ! jak mozna z kims takim dyskutowac. Co do tego czy trenuje ten sport to chcialbym zebys mial chociaz w polowie taka wiedze jaka ja mam – nie tylko o mma ale i o boksie – chetnie moge ci ja zaprezentowac bo jestem przekonany ze nie trenowales nigdy powaznie mma. Nie podajesz zadnych argumentow tylko piszesz ogólnikowo vco jest domena ludzi nie znajacych sie dobrze na tym o czym pisza. A w przypadki to sobie wierz dalej bo pisalem juz ze tylko nieudacznicy w to wierza zeby byly jakies glupie wymowki. Cro Cop nie sfaulowal Al Turka specjalnie – wiec jesli tak myślisz to chyba za duzo bajek sie naogladales.
Nie napisałem, że sfaulował specjalnie, ani też nie napisałem o tym, że trenuję mma, bo trenuję kick-boxing 🙂 dowaliłeś się do słowa przypadek jakbyś nie wiedział o co mi chodzi. Chodzi mi o to, co sam potwierdziłeś, że CroCop nie jest już tym samym zawodnikiem co kiedyś, oraz, że nie ma tej pewności siebie. Ja jeszcze dodaję, że jego ostanie wygrane nie są tak pewne, jak kiedyś oraz, że przy niektórych dopisało mu szczęście.
tak jak pisalem wczesniej zgodze sie w 100% ze Cro Cop jest innym zawodnikiem niz kiedys, przede wszystkim nie tak pewnosc siebnie no i tak jak napisales nie sa takie pewne jego wygrane – ale nie o to mi chodzi – mimo tego ze nie jest juz zdeycodwanie taki dobry to te walki ktore wygral nie wygral przez „przypadek” czy też „szczęście” tak jak napisales – właśnie przede wszystkim chodzi mi o to i wywieram na to nacisk jakich słów sie używa i chce żeby ich dobór był właściwy i przemyślany.
Jestem za Mirem 🙂