Jeden z głównych pretendentów do tytułu w wadze koguciej UFC, Cory Sandhagen chce walki o tytuł jeśli odniesie zwycięstwo w walce z T.J’em Dillashawem na UFC on ESPN 27.
Cory Sandhagen zmierzy się z T.J’em Dillashawem w walce wieczoru sobotniej karty UFC Vegas 32. Dwóch byłych partnerów treningowych, którzy stali się rywalami, to dwaj topowi zawodnicy w swojej kategorii wagowej i z pewnością istnieje szansa, że ta walka może mieć potencjalne znaczenie w rywalizacji o tytuł. Sandhagen ma za sobą zwycięstwa przez nokauty nad Frankie Edgarem i Marlonem Moraesem, które jego zdaniem zestawiają go o jedno zwycięstwo od walki o tytuł.
W rozmowie z mediami przed galą, „The Sandman” przekonywał, że to on powinien być następny w kolejce do walki ze zwycięzcą rewanżowego starcia o pas między mistrzem Aljamainem Sterlingiem a byłym mistrzem Petrem Yanem.
„Myślę, że to zdecydowanie musi tak być, a przynajmniej z mojej strony tak jest. Więc to jest następny krok. Myślę, że czas też jest całkiem dobry. (Sterling i Yan) mogą mieć swoją walkę w październiku lub kiedykolwiek to jest zaplanowane i wtedy mam nadzieję, że nie będą chcieli przedłużać tej sprawy zbyt mocno. Bo ja przyjdę po ten pas i odbiorę go temu, kto wygra tę walkę i tak właśnie widzę mój następny rok.”
Oczywiście, Sandhagen wie, że Dillashaw zmierza po jego głowę, aby samemu odzyskać pas, ale jest przekonany, że ma umiejętności niezbędne do powstrzymania Dillashawa przed powrotem do elity dywizji.
„Myślę, że tak właśnie chciałby, żeby to się rozegrało. Sądzę, że kładzie wszystko na jedną kartę: „Pozwólcie mi pokonać Cory’ego Sandhagena, żebym mógł udowodnić, że to nie dlatego, że byłem na sterydach”, czy cokolwiek innego. Myślę, że to byłaby dla niego historia Kopciuszka i prawdopodobnie tego właśnie chce, ale ja mu w tym przeszkadzam.”