Po szybkim rozprawieniu się z Donaldem Cerrone na UFC 246, Conor McGregor opowiedział w rozmowie z ESPN o tym, czego nauczył się w tej walce i kiedy możemy spodziewać się jego kolejnej walki.
Conor McGregor wykonał szybką pracę w walce wieczoru gali w Las Vegas pokonując Donalda Cerrone przez TKO w zaledwie 40 sekund pierwszej rundy. Jego występ był szybki, agresywny i techniczny przez co nie dał szans swojemu rywalowi na rozwinięcie akcji. Chociaż walka była bardzo krótka i nie było szansy przekonać się w pełni jakimi możliwościami dysponuje Irlandczyk w kategorii półśredniej, to co zaprezentował pozwala przypuszczać, że jego zdolności do rywalizacji z innymi topowymi zawodnikami tej dywizji są na najwyższym poziomie.
Od razu po tej walce pojawiło się wiele pytań. Ariel Helwani z ESPN został zaproszony do garderoby Conora, aby zapytać o niektóre z nich. Na przykład, jaką nadrzędną lekcję McGregor wyniósł z tej walki.
„Ciężka praca się opłaca. Nie jestem inny, niż byłem wcześniej, byłem po prostu zaangażowany, pracowałem ciężko i zasłużyłem na to. I to wszystko. Wszyscy jesteśmy równi, czuję to. To jest praca i zaangażowanie, które jesteś gotów włożyć. Byłem zaangażowany w ten obóz i jestem szczęśliwy i dumny, że mogę reprezentować mój zespół i naszą pracę.”
McGregor odpowiedział również na sugestię Helwaniego, że musi być miło znów wygrać po tym, co wielu uważało za dwuletni kryzys Irlandczyka.
„Daj spokój, przegrałem w pojedynku bokserskim i odklepałem w walce MMA. Tak naprawdę nigdy nie byłem pokonany, bądźmy realistami. Nigdy nie widziałeś mnie pokonanego. Pokonujesz człowieka, odbierając mu świadomość. Więc… dwa pojedynki. Ta narracja o tym, że tak dawno temu odniosłem zwycięstwo. To po prostu było, byłem poza rywalizacją, to sporadyczne z moim zaangażowaniem. Dobrze jest wrócić.”
Jeśli chodzi o strategię, McGregor przyznał, że na początku przeszarżował trochę za mocno i prawdopodobnie chybił swoim pierwszym atakiem tylko z powodu zastoju tzw. ring rust. Jednak szybko wprowadził poprawki i zaczął wyprowadzać ciosy. Doprowadziło to do destrukcji jego rywala, której byliśmy świadkami, a początek końca nadszedł po kopnięciu w głowę.
„On planował kopnąć mnie w głowę! Chciał mnie znokautować kopnięciem w głowę. Cieszę się, że to ja go na tym złapałem. Wiedziałem, że ma dziury w swojej taktyce. Jaki on ma rekord? Najwięcej kopnięć w głowę. To fenomenalny rekord. Więc skończenie go z kopnięciem w głowę, bardzo mnie to ucieszyło.
Chciałem osiągnąć coś jeszcze, zwycięstwa po nokautach w trzech dywizjach wagowych. Przyznaję, że to był techniczny nokaut, ale i tak był to nokaut. Donald jest fenomenalnym zawodnikiem, niełatwo go odprawić. Nikt inny go tak nie pokonał w czterdzieści sekund, więc jestem bardzo szczęśliwy, bardzo zadowolony. I idziemy dalej.”
Na pytanie, kiedy możemy się go spodziewać z powrotem w Oktagonie, McGregor odpowiedział:
„Bardzo szybko. Z Bożą pomocą wyszedłem dziś z walki świeży. Jak powiedziałem, będę dziś wieczorem świętował, będzie mała uroczystość, spędzę czas z rodziną, a potem wrócę do treningów. Jestem pewien, że porozmawiamy w przyszłym tygodniu i zobaczymy, co się stanie.”
„Powrót tego lata?” – podpytywał Helwani.
„Powiedziałbym, że tak. Możliwe, że tak. Tak, tak, tak.”
Jeśli jednak chodzi o kolejnego rywala lub kategorię wagową, McGregor nie chciał wchodzić w szczegóły.
„To może być cokolwiek. Jest ich mnóstwo, więc po prostu będę budował swoją formę. Czuję, że jest jeszcze praca do wykonania. Jest jeszcze dużo pracy do zrobienia. W tym obozie narzuciłem na siebie trochę pracy i czasami musiałem się wstrzymać na kilka dni, żeby się zregenerować. Teraz myślę, że znowu zbudowałem mocny fundament, mogę wytrzymać obciążenie pracą i mogę kontynuować. Jest we mnie o wiele więcej siły. Zamierzam zachować ten sposób nastawienia psychicznego i iść do przodu.”