Po szybkim zwycięstwie w walce z Donaldem Cerrone na UFC 246, Conor McGregor dał jasno do zrozumienia, że nie jest skłonny podporządkowywać swojego „sezonu” pod walkę ze swoim oprawcą Khabibem Nurmagomedovem.
Plan McGregora jest nieco inny w porównaniu do planu przedstawionego przez prezydenta UFC Dana White’a. Po raz kolejny, Conor McGregor ma inne wyobrażenie na temat tego, jaka walka powinna być następna.
Dana White powiedział, że kolejną walką McGregora powinien być pojedynek rewanżowy z aktualnym mistrzem wagi lekkiej Khabibem Nurmagomedovem o ile ten obroni pas w starciu z Tonym Fergusonem na gali UFC 249. Problem w tym, że po kwietniowej walce, Khabib będzie świętował ramadan i wróci do rywalizacji nie wcześniej jak sierpień/wrzesień, a niewykluczone, że nawet później. Do bardzo długi okres zwłaszcza dla McGregora, który założył, że w tym roku chce stoczyć kilka walk. Chcąc być aktywnym, Irlandczyk nie zamierza bezczynnie czekać na Nurmagomedova.
Oto, co McGregor miał do powiedzenia na temat swojej następnej walki:
„Nie, nie. Walka (z Nurmagomedovem) odbędzie się. Walka będzie miała miejsce. Przeciwnik nie ma znaczenia. Ten rewanż dojdzie do skutku, to nieuniknione… To nie jest wszystko, to nie kończy wszystkiego. Będę dalej robił to, co robię, skupiał się na sobie i moich umiejętnościach, trenował i szedł dalej.
Nie wydaje mi się, żeby miało znaczenie to, kto będzie kolejnym przeciwnikiem. Myślę, że w porządku, tytuł wagi lekkiej tam będzie. To będzie tam. Widzisz różnicę w budowie ciała, przygotowaniu i tym wszystkim. To wróci z powrotem, ten pojedynek o pas. Więc na pewno nie będę czekał – jeśli walka Khabib vs. Tony dojdzie do skutku – nie będę siedział i czekał z założonymi rękoma, a potem czekał ze względu na wakacje, kontuzje i wszystko, co z tym związane. Kto będzie następny nie ma dla mnie teraz znaczenia. Patrzę teraz na daty. Wiem, że był tam Marzec. Rzucę okiem na kalendarz i zobaczę, na czym stoimy.”
Irlandczyk wyraził się jasno, jak mało mu zależy na Khabibie mimo, że doniedawna była to walka na punkcie której miał obsesję.
„Jak mówiłem, nie ma znaczenia kto to będzie. Pieprzyć Khabiba. Kto – nie ma znaczenia. Przeciwnicy, których zestawiam, są prawdopodobnie wszyscy rywalami z którymi pojedynki będą nieuniknione. Czasem potrzeba trochę czasu, żeby wrócić. Spójrzcie na sytuację z Donaldem. Ja i Donald mieliśmy sprawę do wyjaśnienia od 2015 roku. Zajmujemy się tym biznesem i będziemy tu długo. To wieczność, więc nie ma żadnego pośpiechu. A kto będzie następny, nie ma znaczenia. Po prostu utrzymuję się w formie, skupiam się i biorę to, co nadchodzi”.
Na konferencji prasowej padły również pytania o kategorie wagowe w których McGregor ma zamiar rywalizować.
„Podoba mi się ta waga, muszę to przyznać. Donald jest tam dużym człowiekiem. Donald powiedział, że zredukował tylko funta, to kłamstwo, to nie jest prawda. Bywał w saunie od środy. Widzieliśmy go w saunie od środy. Nie zdziwiłbym się, gdyby ważył powyżej 185 funtów, około 185. Ja miałem 170, jeśli w ogóle. Dziś rano zjadłem śniadanie, ale jak powiedziałem, czułem się pełen energii, świeżo, chciałem być w tej wadze. Podoba mi się kategoria 170 funtów. Lubię też 155 i mogłem zrobić podczas tego obozu wagę 155 funtów, nie byłoby problemu.
Jestem otwarty. Jak mówiłem, rywal nie ma znaczenia. Waga nie ma znaczenia. To tylko kwestia konsekwencji i kontynuacji.”