Conor McGregor ponownie chce uświadomić wszystkich, że jest wyjątkowym zawodnikiem i oprócz tymczasowego tytułu jest także „Władcą liczb”.
Conor McGregor w rozmowie z The MMA Hour omawiał m.in. sytuację na konferencji „GO BIG” podczas której stoczył kłótnię niemal z każdym zawodnikiem. Większość jego argumentów dotyczy liczb, jak walka z nim zmienia życie itp.
– Mówię, że liczby rządzą i wszystkie pasy w UFC nie znaczą nic. Wszyscy na konferencji mieli pasy, Jose też miał pas, ale one nic nie znaczą. Liczby rządzą w tej grze, a ja jestem władcą liczb.
– Moje nazwisko generuje liczby, są skojarzenia z moim nazwiskiem. Niezależnie od wyników, moje nazwisko daje walki wieczoru. To stawia cię w centrum wydarzeń i daje ci status. Jestem w pełni świadomy tego, że mam wpływ na karty. Ja po prostu ukazałem ludziom fakty.
Jak widać Conor wspaniale potrafi zadbać o swój wizerunek bez pomocy innych i nieważne, że części osób taka postawa może się nie podobać, ale ważne, że się mówi. Jeśli więc mówi się o Conorze, to automatycznie cyferki w jego statystykach oraz na koncie idą mocno do góry.