Conor McGregor nie zamierza odpuszczać pojedynku rewanżowego z mistrzem wagi lekkiej UFC Khabibem Nurmagomedovem z którym przegrał swoją ostatnią walkę na gali UFC 229.
Po walce obydwaj zawodnicy wdali się w bójkę miedzy swoimi zespołami co poskutkowało zawieszeniami i grzywnami. Podczas gdy pojawiły się plotki o potencjalnym powrocie McGregora w lipcu o czym zresztą on sam mówił, Nurmagomedov powiedział, że pozostanie na uboczu, aż do momentu, gdy jego koledzy z drużyny będą mogli powrócić do rywalizacji na jesieni tego roku.
Podczas sesji pytań i odpowiedzi podczas weekendu Dnia Świętego Patryka, w której uczestniczył Conor McGregor, został zapytany o możliwość rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem. Powiedział, że ponieważ po walce doszło do „sporu”, musi nastąpić rewanż między nimi. To powiedziawszy McGregor okazał również szacunek swojemu rywalowi.
„Jest potężnym przeciwnikiem, trenował zapasy z niedźwiedziem od dzieciństwa. Poświęcił dużo czasu na pracę w stójce i było to o wiele lepsze, niż się spodziewałem. Muszę to uszanować, to był jego wielki moment. Łatwo jest to zrobić raz, bardzo łatwo jest komuś coś zrobić tylko jeden raz. To tak, jakbyś włożył w to absolutne wszystko.”
McGregor kontynuował swoje przemyślenia o porażce z Nurmagomedovem, przyznając, że nie docenił niepokonanego mistrza i dlatego walka nie poszła po jego myśli.
„Jeśli robisz to raz za razem i rok po roku, to w pewnym momencie spada motywacja, brakuje poświęcenia i wtedy ludzie się podkradają. To jest to, co czuję, co się tutaj wydarzyło, ponieważ nie okazywałem mu szacunku, maszerowałem do przodu, miałem wy**ne i zostałem trafiony tym overhandem. Gdybym trzymał rękę na pulsie, nie zostałbym złapany w żadnym momencie walki. Jestem bardzo pewny siebie, bardzo chętny i w dobrej formie, kontynuujmy to.
Wyobraźmy sobie znokautowanie kogoś, bo on prawie mnie dorwał, ale mnie nie znokautował. Byłem na nogach, wyprowadziłem ciosy, zadałem cios kolanem, a on poszedł po obalenie. Wyobraźmy sobie nokaut na kimś tym jednym doskonałym ciosem, doskonałym uderzeniem, a następnie zejście po nogi. Prawie skończyłeś walkę i poszedłeś po nogi, wstań i walcz.”
Kontynuując, McGregor mówił o „sporze” po walce, a ponieważ czuje, że nie jest on rozwiązany, spodziewa się pojedynku rewanżowego.
„Kiedy pojawia się spór, musi nastąpić rewanż. W moim ostatnim pojedynku był spór, spoliczkowałem jego brata i jego kuzyna siedzącego na klatce, on [Nurmagomedov] próbował wyskoczyć i uciec. To jeszcze nie koniec, więc jeżeli jest spór, musi być rewanż.”
Conor McGregor wydaje się dość mocno nastawiony na pojedynek rewanżowy z obecnym mistrzem wagi lekkiej Khabibem Nurmagomedovem i najwyraźniej chce również rozstrzygnąć to, co określa mianem sporu między obydwoma zespołami.
Co on tam jęczy?
Pajac…
czytam i chyba zle widze …………
o czym on bredzi za duzo czopkow ………. przedawkowal