Podczas gdy Dana White publicznie oświadczył, że jeśli Colby Covington pokona Robbiego Lawlera na gali UFC on ESPN 5 w Newark, zostanie pretendentem numer jeden do pojedynku o pas wagi półśredniej w walce z mistrzem Kamaru Usmanem, Covington słyszał to już wcześniej i nie jest przekonany co do zapewnień szefa UFC dopóki nie otrzyma tego na piśmie.
Dla wielu zawodników, publiczna wypowiedź Dana White’a w której zapewnia przyznanie walki o pas jest wystarczającą gwarancją, dla Covingtona taką gwarancją nie jest:
„Chcę zobaczyć to na piśmie” – oznajmił Covington.
„Nie jest miło to słyszeć, ponieważ nic nie jest gwarantowane w tym sporcie i wszyscy o tym wiemy. Nie uwierzę w nic, dopóki nie zamknę się z kimś w tej klatce.
Do tego czasu wiemy, co się stało. Byłem już na tej drodze. Obiecywano mi to wiele razy. Chodzi mi o złożone obietnice i obietnice dotrzymane. Ale nie mogę powiedzieć tego samego o wszystkich innych w tym biznesie”.
Mimo że Covington wywalczył tymczasowy tytuł mistrza, który został mu później odebrany, ostatnim razem, gdy Covington otrzymał obietnicę walki o tytuł mistrza, ostatecznie trafił na Kamaru Usmana.White stwierdził, że Covingtonowi nie akceptował innych walk, takich jak pojedynek z Tyronemm Woodleyem na UFC 228 i z Kamaru Usmanem na UFC na ESPN 1. To wszystko to już przeszłość, a Covington patrzy teraz w przyszłość, którą widzi w bardzo jasnych barwach:
„Jest, jak jest. Biznes kręci się dalej. Nie możesz być sfrustrowanym czy podchodzić do tego zbyt emocjonalnie i to jest najlepsza rzecz w tym, co wnoszę do tej sprawy. Nie wnoszę do tego emocji Nie mam uczuć. Nie obchodzi mnie, co ludzie o mnie myślą.
Będę nadal udowadniać i pokazywać swoją wartość tej firmie i całemu temu sportowi, jakim jest MMA, że jestem najlepszym zestawieniem, a ludzie chcą zobaczyć, jak walczę”.