Colby Covington będzie mógł w końcu zawalczyć o niekwestionowany tytuł mistrza wagi półśredniej na UFC 245, kiedy to stanie do pojedynku z mistrzem Kamaru Usmanem. Okazuje się jednak, że Covington ma pewne obawy co do tego, czy do tej walki rzeczywiście dojdzie.
To, co powoduje wątpliwości u Colby’ego Covingtona jest obawa przed tym, że Kamaru Usman nie stawi się do pojedynku.
„Zawsze się martwiłem, że Marty FakeNewsman nie pojawi się i nie podpisze się na przerywanej linii. I nadal jest to bardzo realna możliwość. Jest bardzo realne prawdopodobieństwo, że nie pojawi się 14 grudnia na UFC 245.
To jedyna rzecz, o którą się martwię, nie martwię się o nic, co dotyczy mnie. Wiem, co wnoszę do gry, UFC wie, co oferuję. Pojawię się 14 grudnia, a najbardziej pożądany tytuł w sporcie będzie broniony”.
Jeśli walka rzeczywiście odbędzie się na UFC 245, Colby Covington jest pewien, że usłyszy słowa „And New” i podniesie rękę w geście zwycięstwa. Jest dobrze przygotowany do tej walki, jest pewny swoich umiejętności i tego, że nie tylko wygra walkę, ale skończy Usmana przed czasem.
„Widzę nokaut w trzeciej rundzie. Nie wytrzyma w późniejszych rundach i szybko się dowie, że nie jest tak dobry, jak mu się wydaje. Jest do bani w walce, miał łatwą drogę, żeby się tam dostać. Przyszedł i pobił tych, których ja pokonałem, a teraz myśli, że jest Bogiem. Teraz idzie w stronę Boga i przekona się 14 grudnia, że będzie skończony w trzeciej rundzie. Zapamiętaj moje słowa, które usłyszałeś tutaj z Jamesem Lynchem, masz to jak w banku”.
Jest to bez wątpienia bardzo ciekawy pojedynek na który oczekuje wielu fanów. Jednak, mimo podpisania umowy na walkę, Colby Covington nadal nie ma pewności, czy do tej walki dojdzie.