Wprawdzie Colby Covington przegrał pojedynek o pas wagi półśredniej UFC z mistrzem Kamaru Usmanem i doznał poważnej kontuzji złamania szczęki, ale „Chaos” nie stracił pewności siebie.
Colby Covington zmierzył się z Kamaru Usmanem w walce wieczoru gali UFC 245 w Las Vegas. Temu pojedynkowi towarzyszyło ogromne emocje i zainteresowanie, a obydwaj zawodnicy stoczyli bardzo dobrą i zaciętą walkę. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Usmana przez TKO w piątej rundzie po dwóch nokdaunach na Covingtonie.
Pomimo złamania szczęki i mocno obitej twarzy Covingtona, właściciel American Top Team Dan Lambert mówi, że pewność siebie Colby’ego wciąż jest bardzo duża. Co więcej, Covington chce jak najszybciej wrócić do treningów i rywalizacji.
„Wrócił na Florydę, żeby zobaczyć się z chirurgiem szczękowym, żeby dowiedzieć się, co chce dalej zrobić
Nie jestem zaznajomiony z tym w jakim stanie jest jego szczęka, ale wiem jedno, to twardy sku****syn walczący ze złamaną szczęką przez trzy rundy w tego rodzaju wojnie w stójce.
To była niesamowita walka. Myślę, że ich akcje poszły w górę po takiej walce, czego zazwyczaj nie mówi się po pojedynku. Obydwaj udowodnili, że mają jaja ze stali i kardio na wiele dni. Doceniam ich obydwu”.
Ze swej strony Lambert zgadza się z opiniami mówiącymi, że walka prawdopodobnie mogła być jeszcze kontynuowana, ale wynik pojedynku byłby taki sam.
„Nie wygrałby piątej rundy po tym, jak został powalony. I tak ten, kto wygrał piątą rundę, wygra walkę. Czy to było najlepsze przerwanie walki? Niezupełnie. To nie jest tak, że przyjął na siebie sporo ciosów, ale nie odwróciłby sytuacji na 50 sekund przed końcem, chyba że wydarzyłoby się coś szalonego.
Czy coś szalonego mogło się zdarzyć? Chyba tak. Tydzień przed tym, jak jeden z naszych, Jairzinho Rozenstruik znokautował Alistaira Overeema na cztery sekundy przed końcem walki. Wszystko może się zdarzyć. Tak, myślę, że to było trochę za wcześnie przerwane, ale nie wydaje mi się, żeby miało to wpływ na decyzję. Wiem, że był tym zdenerwowany. Nikt nie chce mieć odebranej szansy. Był również zdenerwowany z powodu „zbyt niskiego kopnięcia” w drugiej rundzie i myślę, że to dało Usmanowi czas, na powtórce nie wyglądało to na cios poniżej pasa, ale takie gówniane rzeczy dzieją się w walce”.
Lambert uważa też, że Colby’ego Covingtona możesz kochać lub nienawidzić, ale musisz przyznać, że dał świetny występ.
„Możesz go nienawidzić, możesz chcieć zobaczyć, jak się z niego nabijają, ale po takim występie i po wyjściu na wojnę wiedząc, że złamał szczękę na początku walki, jak możesz nie mieć do tego szacunku?”
W rzeczywistości, Covington nie okazuje żadnych oznak załamania po porażce, a wręcz jest jeszcze bardziej zmotywowany niż kiedykolwiek, aby wrócić do klubu, jak tylko zostanie dopuszczony do treningów przez lekarzy.
„Jego nastawienie to 10 na 10, jeśli chodzi o jego sposób myślenia po takiej walce. Chce wrócić do gry. Chce wrócić do treningów. Chce wrócić do treningów, gdy tylko będzie zdrowy. Chce wrócić i udowodnić, że jest najlepszy.
Nigdy nie wiadomo, jak zawodnik zareaguje na coś takiego. Kiedy po raz pierwszy z nim rozmawiałem, miałem swoje obawy, bo nigdy nie wiadomo. Nie mógłbym opisać jego odpowiedzi lepiej niż to, co usłyszałam od niego. Jest w 1000 procentach pozytywnie nastawiony, w 1000 procentach zmotywowany. Jest gotowy do akcji. Nie stracił ani odrobinę pewności siebie”.