Posiadacz tymczasowego pasa rzuca wyzwanie mistrzowi dywizji półśredniej.
Po wygranej Tyrona Woodleya (19-3-1, 9-2-1 w UFC) w starciu z Darrenem Tillem (17-1-1, 5-1-1 w UFC, #2 w rankingu UFC) nie trzeba było długo czekać na reakcję Colby’ego Covingtona (14-1, 9-1 w UFC, #1 w rankingu UFC), który wciąż jest posiadaczem tymczasowego pasa dywizji półśredniej. Amerykanin wyraził chęć stoczenia walki z mistrzem na gali UFC 230 nie powstrzymując się też do przytyku w stronę ostatniego pretendenta.
.@Twooodley Tyrone! You didn’t blow it!!! Time for you to come see me in @TheGarden. America’s Champ has another promise to keep. #ufc228 #thepeopleschamp #greatamericanwinningmachine 🇺🇸
— Colby Covington (@ColbyCovMMA) 9 września 2018
.@darrentill2 go home you can crushing doughboy! You were never ready for prime time junior! #ufc228 #greatamericanwinningmachine
— Colby Covington (@ColbyCovMMA) 9 września 2018
Po wczorajszej gali Woodley zapewnił, że jest gotowy szybko podjąć kolejne wyzwanie jednak zaznaczył, że oferta musi być odpowiednia.
Oni muszą zadzwonić do mojego menadżera, muszą zaproponować walkę i musi ona mieć dla mnie sens. Wtedy może do tego dojść.
Im więcej walczę tym lepszy i bardziej pewny siebie jestem. Tak, więc chcę być tak aktywny jak to możliwe. Jeśli listopad jest datą, na którą szukają walki wieczoru to myślę, że mają swojego zawodnika.
Tyron zaznaczył, że nie oznacza to, że już akceptuje walkę z Covingtonem.
Nie mówię, że będę z nim walczył, ponieważ nie uważam by zasługiwał teraz na walkę ze mną. Miał szansę tu być. Wystraszył się.
Na czele wyścigu do titleshota Colby ma jednego groźnego rywala, Kamaru Usmana (13-1, 8-0 w UFC, #6 w rankingu UFC) jednak wydaje się, że teraz szansę dostanie Amerykanin choćby ze względu na wywalczenie tymczasowego mistrzostwa.
Woodley to podkłada