Ponieważ Colby Covington zostanie pozbawiony tymczasowego tytułu mistrza wagi półśredniej przy okazji gali UFC 228 i nie on lecz Darren Till zawalczy o pas z Tyronem Woodleyem, Covington obrał sobie za cel Georgesa St-Pierre.
Colby Covington nie dostanie – jeszcze nie teraz – szansy na zdobycie tytułu mistrza wagi półśredniej w walce z mistrzem Tyronem Woodleyem, ale nie wydaje się być tym faktem przygnębiony i pracuje już nad zestawieniem, które byłoby dobrą rekompensatą i walką, która zajmie go na czas oczekiwania na pojedynek ze zwycięzcą Woodley vs Till.
Taką walką mógłby być na przykład pojedynek z byłym mistrzem wagi półśredniej i średniej UFC, Georgesem St-Pierre, który jest wymieniany ostatnio jako jeden z bohaterów grudniowej gali UFC 231 w Toronto.
„Wiem, że GSP szuka partnera do tańca w Toronto. Uważa się, najlepszego zawodnika wagi półśredniej w Historii, ale wszyscy wiemy, że to tylko pobożne życzenie. On już nawet nie chce walczyć w wadze półśredniej. On jest małą pie***ną dziwką. On k**a próbuje walczyć z lekkimi i robi wszystko, co możliwe, aby uniknąć dywizji półśredniej, bo wie, że ja tutaj teraz jestem. Wie, że jestem mistrzem wagi półśredniej.
On wie, że to ja jestem prawdziwym i najlepszym zawodnikiem wagi półśredniej w historii, więc zobaczymy, co się stanie, jak to się rozegra. Po prostu nigdy nie wiesz, co się wydarzy.”
Poza walką z GSP, Colby Covington byłby również zainteresowany walką z byłym mistrzem Strikeforce i swego czasu czołowym zawodnikiem UFC Nickiem Diazem. Według Covingtona najlepiej by było, gdyby do tej walki doszło na gali UFC 230, ponieważ na niej młodszy brat Diaza Nate ma się zmierzyć z Dustinem Poirierem.
„Nick Diaz, ten damski bokser chce zostać bandytą. Nigdy nie wiesz, czy będzie chciał walczyć na tej samej karcie na której wystąpi jego brat i który dostanie łomot od mojego klubowego kolegi Dustina Poiriera. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy w międzyczasie, ale jestem następny do walki o tytuł na sto procent.”
Ciekawe kiedy oni zaczną się pozywać za to bezkarne obrażanie 😀
Nigdy. It’s a part of the game.
Tylko polacy potrafia sie pozywac – za doslownie byle co.
Taaaa, hamburgery to się nie pozywają wcale XD
e tam, Polacy nie sa tacy zli, wszedzie te same problemy, a wiele zalezy od standardu zycia, mialem kiedys dlugi okres z 8 lat, ze nawalalem na Polske, ale teraz pracuje z ludzmi z 20 krajow w 100 osobowym zespole i widze, ze wszedzie takie same problemy, co komus opowiadalem jak tu cos niby zle, to mowil ze u nich to samo :]