Amerykanin był pod wpływem alkoholu.
Jak wiadomo, po alkoholu ludzie różnie się zachowują. Wiadomo też, że zawodowi zawodnicy ( i wszyscy inni też ) powinni unikać bójek w barach, dyskotekach i innych nieprzeznaczonych do tego miejscach. A mimo to dzieją się takie rzeczy jak na poniższym video, w roli głównej Cody Gibson (12-5, 1-2 w UFC).
Szczególną uwagę zwraca nie wymagający tłumaczenia zwrot Cody’ego w 27 sekundzie filmu: “Google me, bi**h.”
Incydent przedstawiony na nagraniu miał miejsce 1 października czyli ledwie kilka dni po UFC 178, gali na której Gibson przegrał z Mannym Gamburyanem (14-8 1 NC, 5-6 1 NC w UFC).
Ciekawe jak na takie zajście zareaguje UFC ale mając w pamięci ostatnie decyzje włodarzy organizacji możemy przypuszczać, że pobłażliwości nie będzie. A szkoda, ponieważ Cody był dobrze zapowiadającym się zawodnikiem. W debiucie pokazał się dobrze przeciw mocnemu Aljamainowi Sterlingowi, w drugiej walce szybko odprawił Johnny’ego Bedforda a walkę z Gamburyanem wygrywał do momentu w którym dał się złapać w gilotynę.