Były mistrz wagi koguciej nie jest pod wrażeniem ostatniego występu Brazylijczyka.
Podczas UFC 255 Deiveson Figueiredo (20-1, 9-1 w UFC) po raz pierwszy obronił pas wagi muszej pokonując Alexa Pereza (24-6, 6-2 w UFC, #4 w rankingu UFC wagi muszej). Pierwotnie Brazylijczyk miał jednak mierzyć się z Codym Garbrandtem (12-3, 7-3 w UFC, #4 w rankingu UFC wagi koguciej), który z tej walki został wyeliminowany przez kontuzję. Wygrana 32-latka nie mogła przejść niezauważona przez Amerykanina, który nie powstrzymał się od uszczypliwości.
Figueiredo dostał Pereza żeby został podbity przed naszą walką. Nokautuję Figueiredo w pierwszej lub drugiej rundzie, będę gotowy w marcu.
Deiveson będzie bronił pasa już podczas grudniowej gali UFC 256 podejmując Brandona Moreno (18-5-1, 7-2-1 w UFC, #1 w rankingu UFC wagi muszej), który podczas sobotniej gali odprawił Brandona Royvala (12-5, 2-1 w UFC, #6 w rankingu UFC wagi muszej).
W innym poście w mediach społecznościowych Garbrandt napisał, że podczas przerwy od ostatniej walki zmagał się nie tylko z kontuzją bicepsu.
29 sierpnia mój test na COVID dał wynik pozytywny. Od tamtej pory walczę z zawrotami głowy, uszkodziłem żyłę w bicepsie co spowodowało, że dowiedziałem się, że mam skrzepy krwi, miałem też zapalenie płuc. To są objawy, z którymi miałem do czynienia i to jest powód wycofania z walki.
Cody w tym roku stoczył tylko jedną walkę, podczas czerwcowej gali UFC 250 Amerykanin efektownie i ciężko znokautował Raphaela Assuncao.