W zeszłym tygodniu w świecie MMA zawrzało. Poszło o podpisanie kontraktu z jednym z najpopularniejszych zawodników organizacji WWE, CM Punkiem. Kim w ogóle jest ten zawodnik i dlaczego akurat on dostał angaż w największej organizacji MMA na świecie, a nie zdecydowano się na powrót do oktagonu Brocka Lesnara? Postaram się wyjaśnić.
Zacznijmy od tego, skąd wziął się Philip Jack Brooks. Przez lata zaliczył wiele mniejszych organizacji zawodowych zapasów w tym kuźnię talentów, które później dołączają do WWE, czyli Ohio Valley Wrestling. Ponadto walczył w organizacji Ring of Honour. Później trafił do WWE, gdzie do tej pory jest najdłużej panującym mistrzem tej organizacji, dzierżąc pas przez blisko pół roku. Prywatnie jest wielkim fanem komisków, nawet słynny wydawca, Marvel zdecydował się wydać komiks, w którego pisanie zaangażowany był słynny zapaśnik zatytułowany: Thor Annual. Ponadto niemal od zawsze umawiał się z divami, czyli kobietami, które walczą w WWE. W 2013-tym roku poślubił AJ Lee.
Jeśli chodzi o jego doświadczenie w sportach walki, jest ono zatrważająco niewielkie. CM Punk obecnie trenuje w akademii Gracie w Kaliforni, które nagrywa serię filmów Gracie Breakdown, oraz organizuje gale Metamoris. Co ciekawe, nie dorobił się jeszcze nawet niebieskiego pasa w tej sztuce walki, jednak jak powszechnie wiadomo, pasy nie walczą. Ponadto kiedyś ćwiczył Kempo. W tym roku kończy się jego kontrakt z organizacją WWE, a podczas UFC 181 ogłosił, że podpisał kontrakt z UFC. Właśnie to tajemnicze odejście z największej organizacji zawodowych zapasów wydaje się być kluczem do podpisania kontraktu z WWE.
Serwis whatculture.com sklasyfikował zawodników, którzy byli przedmiotem poszukiwań w wyszukiwarce google. CM Punk plasuje się na trzecim miejscu w tym rankingu, punktując o 98 punktów procentowych w porównaniu z zeszłym rokiem. Właśnie te tajemnicze odejście z World Wrestlin Entertaiment jest powodem, dla którego popularność byłego mistrza WWE ogromnie wywindowała w górę. Sam szef największej organizacji MMA na świecie mówi, że zawodnik sprzeda zapewne kilka subskrypcji PPV.
CM Punk zamierza walczyć w dywizji średniej, lub w półśredniej. Nie wiadomo, jakie plany co do zawodnika ma UFC. Brooks chce rywalizować w dywizji, w której zawodnicy oprócz wysokich umiejętności, mają jeszcze perfekcyjnie przygotowane do walki ciała. Nie będzie to z pewnością kariera podobnej do tej Brocka Lesnara. Jest minimalne prawdopodobieństwo, że dojdzie on do pasa organizacji, a jeszcze mniejsze, że go zdobędzie. Prawdopodobnie Punk będzie odskocznią dla zawodników, których UFC chce wypromować na super gwiazdy. Chodzi oczywiście o Amerykanów, bo właśnie na tej nacji skupia się uwaga UFC w budowaniu swojego wizerunku. O ile dywizja półśrednia jest po odejściu Georgesa St Pierre niestabilna, pas przechodzi z rąk Hendricksa do rąk Lawlera. W wadze średniej prawdopodobnie taką postacią byłby Chris Weidman, obecny mistrz UFC. Amerykański grappler pokonał dwa razy Andersona Silvę, ale wciąż wielu fanów uważa, że to było dziełem przypadku i dalej spekulują o wyższości Brazylijczyka nad Weidmanem. Pojedynek z CM Punkiem pozwoliłby zyskać nową rzeszę fanów Weidmana i UFC, podobnie jak to miało miejsce podczas walk Brocka Lesnara.
Jak potoczy się kariera CM Punka w UFC? Zobaczymy, najpierw musi się zacząć, a 36-letni były zapaśnik z pewnością najpierw chciałby zaleczyć permanentne kontuzje, jakie towarzyszą wszystkim gwiazdom WWE. Pozostaje tylko czekać.
Dlaczego mam wrażenie, że CM Punk dostanie srogi wp***ol nawet od średniaków UFC? Ach, no tak, pewnie dlatego, że potrafi walczyć jak Kamil Waluś ;]
Hehehe no tez mi sie wydaje, ze gosc juz w pierwszej walce dostanie od jakiegos sredniaka. Chyba, ze specjalnie dla niego kelnerow zatrudnia i na nich wydepcze sciezke do pasa.
Albo będzie zawodnikiem ostatniej szansy dla tych z dwoma porażkami z rzędu 😉
CM punk po 3 walkach jego ranking bedzie 0-3 zobaczycie nawet z dołem dywizji czy to sredniej czy pól
Żenada amator podpisuje kontrakt z organizacją o której każdy fighter marzy. Dla mnie to brak szacunku dla gości którzy walczą po kilkanaście walk za śmieszne pieniądze w pomniejszych organizacjach marząc aby w pewnym momencie stanąc w octagonie a typ który jest wytrenowanym kaskaderem dającym pokazy na żywo dostaje pewnie najwiekszy kontrakt w UFC. Słyszałem też że Bradd Pitt lubi koszykówkę więc Lakersi podpiszą z nim kontrakt będzie nowym centrem.
Nigdy nie miałem walk mma ale kilka lat boksowałem po europie i wkurwia mnie gdy biznes króluje nad sportem ale niestety żyjemy w tak parszywej rzeczywistości że walki clownów lepiej się sprzedają niż wojowników. To chore że tacy goście jak np Wand, Hendo, Shogun etc po prostu legendy które zbudowały ten sport i zostawiły zdrowie w ringu nigdy nie dostali takiej kasy jaką dostanie ten gość. Brock Lesnar przynajmniej wcześniej był mistrzem stanów w prawdziwych zapasach i stoczył chociaż jedną walkę przed UFC.
Ej miejcie też trochę szacunku dla niego.
Ma kontrakt jaki ma ale to dla tego że dla UFC się to zwróci bo jest popularny dzięki temu że podczas swej ogromnej kariery w WWE wiele razy narażał swoje życie dla rozrywki. On ma jaja i jak będzie trzeba to stanie do walki z każdym a my możemy mu życzyć jak najlepiej. 🙂
Proponuje autorowi lepsze przyogotowanie się do napisania tekstu. Chodzi mi tu konkretnie o najdłuższe posiadanie pasa mistrzowskiego WWE przez Punka – jego „panowanie” było znacznie dłuższe niż pół roku.
434 dni – pozdrawiam wszystkich dla których to pół roku.
434 dni – trwało „panowanie” Best in the world w WWE