Jessica Andrade jest obecnie mistrzynią dywizji słomkowej UFC, choć wcześniej występowała w dywizji koguciej. Według jej rodaczki Claudii Gadelha, pomimo rywalizacji w kategorii słomkowej, Andrade zachowała siłę zawodniczki walczącej w kategorii koguciej.
Claudia Gadelha poczuła tę siłę, przegrywając z Jessicą Andrade przez jednogłośną decyzję w 2017 roku.
Rozmawiając z Helen Yee, Gadelha podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat absurdalnej jej zdaniem siły Andrade. Uważa, że Andrade jest zbyt silna jak na kategorię słomkową, co daje jej niesprawiedliwą przewaga nad innymi zawodniczkami. Tę przewagę było można zobaczyć w walce z byłą mistrzynią Rose Namajunas, którą znokautowała slamem w drugiej rundzie na UFC 237 w maju tego roku.
„To było trudne do oglądania. Po prostu nie sądzę aby to było fair ze strony Jessici, aby walczyć w wadze słomkowej. Jest o wiele silniejsza niż wszystkie pozostałe dziewczyny. I jest mi przykro z powodu tego, co stało się z Rose. Otarła się do śmierć. To było złe. Ciężko było na to patrzeć”.
Co więcej, Gadelha uważa nawet, że Jessica Andrade nie zasłużyła na zwycięstwo w walce z Rose Namajunas.
„To powinno się zakończyć jako pojedynek nierozstrzygnięty. To nie jest ruch, którego uczysz się w sztukach walki. To nie jest coś, co trenujesz codziennie na siłowni. To jakiś brutalny ruch, jakaś brutalna technika na przetrwanie, którą każdy mógłby wykonać. I z taką siłą, jaką ma Jessica, która spowodowała obrażenia u Rose, to jest coś złego”.
Być może slamy kończące pojedynki nie są zbyt częstym widokiem w walkach, ale są dozwolone i zdarzają się. Co do Claudii Gadelha, to w ostatniej walce na UFC 239 pokonała przez decyzję Randę Markos. Z kolei Jessica Andrade stoczy swoją pierwszą walkę w obronie tytułu w chińskim Shenzhen na gali UFC Fight Night 157 zaplanowanej na 31 sierpnia. Rywalką Brazylijki będzie Weili Zhang.