Były mistrz wagi półciężkiej UFC i legenda MMA Chuck Liddell ogłosił, że jest gotowy na wielki powrót do sportu i wyraził chęć zmierzenia się z byłym mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem.
„The Iceman” nie rywalizował w MMA od czerwca 2010 roku i trzeciej porażki z rzędu. Liddell Przegrał kolejno z Rashadem Evansem, Mauricio Rua i Richem Franklinem. Od tego czasu 48-letni członek Hall of Fame UFC pracował w organizacji na stanowisku wiceprezesa ds. rozwoju biznesu oraz zajmował się innymi rzeczami.
Będąc gościem w ostatnim odcinku programu The MMA Hour, Liddell zdradził, że wraca do sportu. Były posiadacz tytułu twierdzi, że jest bliski zawarcia umowy z Golden Boy Promotions Oscara De La Hoya na walkę z innym byłym mistrzem UFC i długoletnim rywalem Tito Ortizem z którym miałby stoczyć trzecią walkę.
Miejsce jakie jest brane pod uwagę w którym miałaby się odbyć ta walka, to Las Vegas w stanie Nevada lub gdzieś w Kalifornii. Liddell twierdzi, że czuje się świetnie w podczas treningów.
Chuck Liddel zamierza stoczyć kilka pojedynków jak sam je nazwał „rozgrzewkowych”, zanim będzie chciał stoczyć pojedynek z byłym mistrzem wagi półciężkiej UFC Jon Jonem. 48-latek wierzy, że dobrze pasuje jako przeciwnik dla Jonesa i uważa, że ”Bones” nie poradziłby sobie zbyt dobrze w walce z nim gdyby Liddell był w swojej najlepszej formie sprzed lat.
„Szczerze mówiąc, chciałbym stoczyć dwie dobre walki rozgrzewkowe i chciałbym zmierzyć się z Jonem. Mówię poważnie. Chciałbym się z nim zmierzyć.
W moim najlepszym okresie, myślę, że pasowałbym dla niego idealnie. W tej chwili nie wiem, ale chciałbym to zrobić.”
Jon Jones bardzo szybko odpowiedział na słowa Liddella dotyczące potencjalnej walki i zaprosił go do Albuquerque jeżeli tylko będzie gotowy:
„Stary Chuck mówił o walce ze mną od lat, rozumiem, mam prawie wszystkie rekordy w dywizji. Zwykle staram się szanować starszych, ale jeśli chcesz to przyjdź, dosłownie w ten weekend lecę do Albuquerque.”
Old Chuck has been calling me out for years! I get it, I hold pretty much every record in the division. I normally try to respect my elders but if you want it come get it. Id literally fly you out to Albuquerque this weekend.
— Jon Bones Jones (@JonnyBones) 14 maja 2018
Jedną z wielu przeszkód na drodze do walki Jona Jonesa z Chuckiem Lidellem jest prezydent organizacji UFC Dana White, który konsekwentnie podtrzymuje stanowisko, że Chuck Liddell powinien pozostać na emeryturze. Oto, co White powiedział w programie UFC Unfiltered na temat słów Liddella o potencjalnej walce dla grupy promotorskiej Oscar De La Hoya MMA.
„Rozumiem. Każdy widzi, co się dzieje, każdy chce kawałek tego tortu i mam taką nadzieję, że o to w tym chodzi. Mam nadzieję, że [Oscar De La Hoya] będzie współpracował z Chuckiem Liddellem, ale będą mieć innych zawodników niż Chuck Liddell. Jeśli zamierzają współpracować w branży MMA, nic bardziej mnie nie uszczęśliwi. To jest niesamowite i chciałbym usłyszeć, że to prawda ze względu na Chucka. Jeśli jednak [Oscar] planuje rozpocząć swój program MMA z walkami Chucka, to nie byłoby dobre i naprawdę, naprawdę mnie to wkurza. Chuck Liddell ma prawie 50 lat, on nie musi walczyć.”
Inną przeszkodą na drodze do zorganizowania walki Liddell vs Jones jest to, że Jon Jones wciąż jest związany z UFC, więc organizacja raczej nie będzie chętna zestawić taki pojedynek, który w zasadzie nie ma zbyt wiele sensu zarówno dla Jonesa jak i UFC, a i dla Liddella takie starcie nie zakończyłoby się zbyt dobrze.
dobrze mu JJ napisal, najlepiej niech przyjedzie na do gymu i uswiadomi sobie, ze teraz to moze zagrac w bierki z Bones’em
Czak , Tak!!!!
pojebalo go?
CZAK TAK
zawodnikom sprzed lat wydaje się, że nawet w tych czasach zrobiliby karierę. Chyba nie wiedzą jak ten sport się zmienił przez te 10 lat. Liddel chyba śni, że sobie znokautuje Jonesa. Dziś każdy topowy zawodnik jest dobry w stojce, do tego by go zniszczyli zapasami i BJJ. Zróbmy walkę Liddel Błachowicz to przetarcie zamieni się w zatarcie.