Przygoda Chrisa Weidmana z wagą półciężką trwała tylko jedną walkę, ponieważ były mistrz wagi średniej zdecydował się na powrót do swojej kategorii.
Jedna przegrana walka w wadze półciężkiej sprawiła, że Chris Weidman (14-5) ogłosił powrót do 185 funtów. Tą porażką była przegrana z Dominickiem Reyesem (12-1) przez nokaut w pierwszej rundzie na gali UFC on ESPN 6 w październiku ubiegłego roku. Weidman ma obecnie dwie przegrane z rzędu z Reyesem i Ronaldo Souzą również przez nokaut tylko w trzeciej rundzie. Wcześniej zwycięstwo przez poddanie z Kelvinem Gastelumem zakończyło serię trzech porażek z rzędu z Luke Rockholdem, Yoelem Romero i Gegardem Mousasi, a wszystko to po ciosach.
„The All American” ogłosił swój powrót do wagi średniej w ostatnim wpisie na Instagramie.
„Byłem na samym szczycie i na samym dole w swojej karierze. Naprawdę kocham to, co robię i wierzę, że mam przed sobą jeszcze kilka wspaniałych chwil! Nie mogę się doczekać, żeby móc zamknąć usta wszystkim nienawidzącym mnie osobom! Do wszystkich ludzi, którzy wspierali mnie przy moich wzlotach i upadkach, doceniam to bardziej niż sobie wyobrażacie. Jestem bardziej zmotywowany niż kiedykolwiek i wiem, że przyszłość mieni się w jasnych barwach. Mam nadzieję, że kwiecień będzie miesiącem w którym będę miał zestawioną walkę w wadze średniej!”
Chris Weidman zdobył tytuł mistrza wagi średniej w 2013 roku, kiedy to znokautował Andersona Silvę. 35-latek trzykrotnie bronił swojego pasa, a ostatecznie stracił go w pojedynku z Luke Rockholdem na UFC 194 w grudniu 2015 roku.
Po tylu nokautach powinien chyba zakończyć swoją przygodę z deskami. Jego mózg już obrócił się o 180 stopni.