Minionej nocy na gali UFC on FOX 25 Chris Weidman zmierzył się w walce wieczoru z Kelvinem Gastelumem po której powiedział kilka słów do mistrza Michaela Bispinga.
Pojedynek z Gastelumem zakończył się dla Weidmana zwycięstwem w trzeciej rundzie przez poddanie duszeniem zza pleców dzięki któremu Chris przerwał złą passę trzech porażek z rzędu. Zaraz po walce, Weidman nazwał Michaela Bispinga „Brytyjskim bumem” który płacze we własnym domu.
W rozmowie z mediami All-American wyjaśnił dlaczego nazwał tak aktualnego mistrza wagi średniej Michaela Bispinga.
— On ucieka. Ma kontuzje. Nie mam pojęcia co on robi. To ja jestem mistrzem. Ja jestem najlepszym gościem na świecie i ludzie to wiedzą. Jeśli Bispingowi urosną jaja, to ta walka się odbędzie. Wiem, że Robert Whittaker zrobił znakomitą robotę wygrywając tymczasowy tytuł w walce z Yoelem Romero, ale wydaje mi się, że doznał kontuzji. Musi przejść operację kolana. Ja jestem dostępny. Jestem gotowy do walki. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Weidman dodał też, że niewiele osób wierzyło w niego po tych trzech porażkach z rzędu jakie odniósł.
— Ludzie zapomnieli, że miałem rekord 9-0 i walczyłem z Andersonem Silva, walczyłem z najlepszymi gośćmi jaki ten sport kiedykolwiek widział. Doznałem nieszczęścia będąc na szczycie. Większość ludzi doznaje niepowodzeń na początku swojej kariery, a ja doświadczyłem tego wtedy, gdy wszyscy na to patrzyli. kiedy wszyscy komentowali i wszyscy zaczęli we mnie wątpić. To była trudna sytuacja.
No proszę cie!!! Sa lepsi by walczyc o pas a nie kolek który przegral 3 walki i jedna wygrał 🙂
Śmieszny jest.