Rachel Wray przeprowadziła się do Kansas aby zostać cheerliderką drużyny Kansas City Chiefs. Treningi boksu zaczęła z nudów.
Po pierwszych sparingach wiedziała, że chce ich więcej. Aby zająć się sportami walki, musiała zrezygnować czirliderkowania. Trenowała coraz ciężej, w końcu trafiła do HDMMA, gymu Jasona High i LC Davisa. Swój amatorski debiut wygrała przez TKO w drugiej rundzie. Ostatniej walki nie stoczyła, bo jej przeciwniczka nie dojechała. Kolejną walkę ma zaplanowaną na 25 stycznia, jeszcze nie wiadomo z kim.
Na razie skupia się na zbieraniu doświadczenia, ale chciałaby kiedyś walczyć zawodowo u dużego promotora. Poza klatką jest „dziewczyńską dziewczyną”, uwielbia chodzić na zakupy, do spa, robić paznokcie i wychodzić z koleżankami. Lubi też czytać książki i grać na pianinie.
Jej walka debiutancka:
nastepna do kopulacjii
wiecej wieceej pieknych kobitek 😀
Nawet pyszna – niestety zaczynają jej rozbijać ładną buźkę!
Karolina Kowalkiewicz by je rozniosła w pył w 1 rundzie.
szkoda ładnych kobiet w MMA,w boksie zrozumiem,ale to by była dyskryminacja.