Israel Adesanya przedstawił swoje przemyślenia na temat potencjalnej walki z Jaredem Cannonierem.
W ostatnich latach mistrz wagi średniej UFC Israel Adesanya z łatwością piął się po szczeblach kariery w dywizji 185 funtów. Od początkowej drogi, poprzez bycie pretendentem, aż do zdobycia mistrzostwa, „The Last Stylebender” jest naprawdę jedyny w swoim rodzaju.
W równym stopniu Jared Cannonier wykonał całkiem solidną pracę dokonując transformacji z zawodnika wagi ciężkiej do pretendenta w wadze średniej od czasu debiutu w dywizji pod koniec 2018 roku.
Adesanya zawsze dawał jasno do zrozumienia, że Cannonier jest kimś, kogo ma na oku i jest tak teraz. W miarę jak patrzymy w przyszłość do lata, wydaje się, że UFC jest gotowe zestawić walkę między oboma mężczyznami w czerwcu.
Podczas ostatniego wywiadu dla Sky Sports, mistrz zdradził swoje przemyślenia na temat tego, jak może wyglądać walka:
„Wniosę do tej walki inną energię, jakiej ludzie nie widzieli u mnie od dawna, a to wszystko po mojej walce tydzień temu. W tamtej walce czułem się tak, jak przed nią. Są jednak pewne rzeczy, które na pewno zmienię i chcę wnieść do tej walki inną energię. Będzie ona przypominała to, co robili w przeszłości niektórzy wielcy.
Chcę dać trochę show. Lubię, gdy ludzie zaczynają we mnie wątpić, wtedy to na mnie działa. Lubię mieć tę świadomość. Naprawdę chcę dać przykład”.
W wieku 37 lat, można stwierdzić, że Jared Cannonier nigdy nie wyglądał lepiej. Ma na koncie 5-1 w wadze średniej, wygrywając z Davidem Branchem, Andersonem Silvą i Jackiem Hermanssonem, którzy rozpoczęli jego przygodę w tej nowej kategorii wagowej.
Zrobił mały krok w tył, przegrywając przez decyzję z Robertem Whittakerem. Nie dał się jednak zniechęcić, ale wykorzystał to jako paliwo do powrotu do klubu i jeszcze cięższej pracy.
Efektem tego było ładne zwycięstwo nad Kelvinem Gastelumem. Następnie, gdy zaproponowano mu walkę z Derekiem Brunsonem, pokonał kilka początkowych przeciwności, po czym znokautował Brunsona na UFC 271.