Charles Oliveira w końcu dostanie szansę na pojedynek z elitarnym przeciwnikiem w dywizji lekkiej UFC i jest przekonany, że 12 grudnia na UFC 256 stanie się następnym pretendentem do walki o pas dzięki zwycięstwu nad Tonym Fergusonem.
„Do Bronx” i „El Cucuy” mieli niewiele czasu na przygotowanie się do pojedynku na gali UFC 256 w Las Vegas, ale Oliveira, który od czerwca 2018 roku skończył przed czasem siedmiu przeciwników z rzędu w wadze lekkiej, gwarantuje, że będzie gotowy na to, aby odebrać kolejne zwycięstwo.
„To bardzo proste: kto wygra tę walkę, ten będzie kolejnym pretendentem do tytułu”, powiedział Oliveira w wywiadzie dla MMA Fighting. „Muszę być skupiony i skoncentrowany. Wychodził z 12 walk z rzędu jako zwycięzca i sądzę, że popełnił błąd z Justinem Gaethje, więc nie możemy popełnić tam błędów.”
Status tytułu mistrza wagi lekkiej jest w tej chwili trochę mylący, ale Olivera, który pokonał Kevina Lee w poprzedniej walce w Brazylii, nie ma wątpliwości, że zwycięstwo w UFC APEX powinno wystarczyć, aby umocnić jego miejsce w dywizji.
„Zwyciężając w tej walce, będę kolejnym pretendentem, bez wątpienia. Mam w tej chwili siedem zwycięstw z rzędu. Potem będzie osiem, a ja nie zamierzam zostawiać tego w rękach sędziów. To będzie ósma wygrana z rzędu. Nie ma mowy, żebym musiał czekać. Jestem następnym pretendentem.”
Z Khabibem Nurmagomedovem na emeryturze – chociaż jego menadżer i UFC sugerują powrót – zestawieniem rewanżu między Conorem McGregorem i Dustinem Poirierem w styczniu na UFC 257, „do Bronx” przewiduje starcie ze zwycięzcą „The Notorious” vs. „The Diamond” o wolny tytuł w 2021 roku. Brazylijczyk typuje Irlandczyka jako zwycięzcę walki na UFC 257.
„Conor McGregor wiele razy przechodził na emeryturę, Paul Felder wiele razy; wszyscy przechodzili na emeryturę i wracali. Ale my mówimy o Khabibie. Jego rodzina, jego religia, ten człowiek mówi, że jest na emeryturze. Ktoś mi powiedział, że przysięgał na grób swojego ojca, że nie będzie już walczył. Jeśli to prawda, to nie ma mowy, żeby wrócił. Jeśli wróci, złamie swoje własne słowo i przysięgę. Jeśli to prawda, to facet nie wróci. To koniec.”
Tymczasem Oliveira musi najpierw pokonać Fergusona, a on zdaje sobie sprawę z wyzwania, które stanie przed nim 12 grudnia.
„Jest super twardy. Ma swój własny styl walki, obraca się łokciem, ramieniem, nogą. Schodzi po obalenia w zupełnie inny sposób. Znamy trudności, jakie niesie ze sobą ta walka, problem, który przychodzi mi do głowy, ale to jest mój moment. Nadszedł mój czas. Nie ma wiele do zrobienia, tylko trenować i poświęcić się temu.
Będę miał idealną strategię na tę walkę i doprowadzę ją do skutku. Jest twardy i ma niesamowite serce, więc zróbmy to.”
Posiadając rekord zwycięstw przez poddani w historii UFC, zawodnik Chute Boxe szanuje umiejętności Fergusona w rywalizacji w parterze.
„Dobre jiu-jitsu, jeśli dasz mu się rozkręcić na początku, zejdzie do parteru i cię podda. Musisz to szanować. Nie możemy się wygłupiać, bo mogę popełnić błąd, a on mnie wtedy podda. Walki są nieprzewidywalne, bracie, wszystko może się zdarzyć. Ale, jak powiedziałem, to jest mój moment, to jest mój czas. Będę w stu procentach skupiony na tej walce. Nie popełnię tam błędów.
Jego jiu-jitsu, jego zapasy, jego Muay Thai, te szalone obrotowe rzeczy, które robi znikąd – będę na to gotowy.”